Jedziemy do kościoła
Po kacu leczyć doła
Z daleka od ołtarza
Przed ludźmi się pokazać
...
Alusia w nowym futrze
Tej Kaście nosa utrze
Ja - złote dwa sygnety
I cztery bransolety
Na furze trzy rowery
A może też ze cztery
Niech widzi ludzi masa
Że jest na wszystko kasa
Jasiulek w czarnych glanach
Anielka w białym śpiochu
Stroimy się od rana
I formujemy pochód
Kto lepiej dziś wypadnie?
W czym komu będzie ładnie?
Kto komu zada bobu
Lub wpędzi go do grobu?
Niepokój nas pochłania
Nie z racji przykazania
A zresztą Pismo Święte
Jest mało wartym sprzętem
Boimy się, bo Stasiek
Ostatnio też przy kasie
Ośmieszyć nas się stara
I kupił jaguara
Po kacu leczyć doła
Z daleka od ołtarza
Przed ludźmi się pokazać
...
Alusia w nowym futrze
Tej Kaście nosa utrze
Ja - złote dwa sygnety
I cztery bransolety
Na furze trzy rowery
A może też ze cztery
Niech widzi ludzi masa
Że jest na wszystko kasa
Jasiulek w czarnych glanach
Anielka w białym śpiochu
Stroimy się od rana
I formujemy pochód
Kto lepiej dziś wypadnie?
W czym komu będzie ładnie?
Kto komu zada bobu
Lub wpędzi go do grobu?
Niepokój nas pochłania
Nie z racji przykazania
A zresztą Pismo Święte
Jest mało wartym sprzętem
Boimy się, bo Stasiek
Ostatnio też przy kasie
Ośmieszyć nas się stara
I kupił jaguara