Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
750 Postów
Latający Holender
To se my miło pogadalyyyyyyy
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Ja to mysle ze jak tu bedzie w miare sympatycznie to co niektorych zemdli i
nie beda tu wchodzili zeby przypadkiem nie powiedziec cos milego i miec
potem nocne koszmary
Zgłoś wpis
139 Postów
Kasia M
(Kika)
Stary wyjadacz
Carla Roca napisał:
MNICH79 napisał:
MY TU GADU GADU A NIKT NIE CHCE SIE ZAPISAC DO MOJEGO KLUBU MILOSNIKOW ROWEROW

Juz sie zapisuje


A jak ja sie tez zapisze do klubu to nie wyjdziemy na zgrupowanie gejow i lesbijek?
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Pozostawmy ten temat ukrytym fantazjom erotycznym oceniajacych
Zgłoś wpis
244 Posty
; )
(biohazard)
Doświadczony forumowicz
ja i tak jestem gejem mimo że nie jestem facetem... Ale Kika równowaga w klubie i tak już jest zachwiana jeszcze niedługo ktoś kiedyś coś wspomni o prywatnym haremie rowerowym
Zgłoś wpis
139 Postów
Kasia M
(Kika)
Stary wyjadacz
biohazard napisał:
ja i tak jestem gejem mimo że nie jestem facetem... Ale Kika równowaga w klubie i tak już jest zachwiana jeszcze niedługo ktoś kiedyś coś wspomni o prywatnym haremie rowerowym

...haremie rowerowym .... w lesie
Zgłoś wpis
244 Posty
; )
(biohazard)
Doświadczony forumowicz
heh... w wycinającym się lesie....
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
to ja bede siekierowym
Zgłoś wpis
440 Postów
jacek piatek
(MNICH79)
Latający Holender
a gdybym bym mlotkowym? w fabryce mlotkiem szalal? czy cos przeciw miala? czy cos bys powiedziala??
Zgłoś wpis
244 Posty
; )
(biohazard)
Doświadczony forumowicz
nic...

Idą Polak, Rusek i Niemiec przez pustynię. Upał, skwar, pragnienie. Są już na skraju wyczerpania, gdy zauważają przed sobą oazę, a w niej małą świątynię. Na świątyni transparent "Dajemy jeść i pić, ale ucinamy klejnoty". Rusek sie przełamał, wszedł. Z wnętrza wydobył się krótki wrzask, a po pewnym czasie ze środka wyszedł najedzony Rusek. Drugi przełamał się Niemiec. Wszedł do środka, a uszu Polaka doszły długie i bolesne jęki, zawodzenia. Po paru minutach jęki ustały, a po dłuższym czasie wyszedł Niemiec zadowolony. Polak w końcu przełamał się, wchodzi do świątyni. Wita go kobieta w habicie.
- Czytał Pan napis na transparencie? - pyta się Polaka.
- Tak.
- To muszę Pana powiadomić, że ucinanie klejnotów odbywa się według zawodu, w jakim pracuje delikwent. Ivan jest rzeźnikiem, więc ucieliśmy mu szybko, tasakiem do mięsa. Hans jest tokarzem, więc ... to trochę bolało. Zgadza się Pan?
Polak wybucha śmiechem.
- Co tak Panu do śmiechu? - pyta się zdziwiona zakonnica.
- Bo ja pracuję w fabryce lizaków.


ale w tej sytuacji nie chciałabym się znaleźć w "twojej" pozycji
Zgłoś wpis


Bliżej nas