Było całkiem jasne, zwłaszcza w tym roku, że przepaść jakościowa między Europą a światem jest zbyt duża. Poprzednio World był w stanie utrzymać się z kilkoma imponującymi niepokojami i zespołem deblowym, ale w tym roku Europa nie pozwoliła na żadne niepokoje i przegrała tylko jeden mecz deblowy.
Prawdopodobnie nie będzie lepiej. Większość składu Team Europe prawdopodobnie zdominuje następną dekadę tenisa, podczas gdy wielcy zawodnicy Team World, czyli Kyrgios, Sock i Isner, prawdopodobnie zmniejszą się. Świat ma jakiś obiecujący talent, ale nie sądzę, żeby pasował do oferty Europy.
Powinni przejść na format, w którym dwie legendy tenisa (takie jak Borg lub McEnroe) wybierają graczy do swojej drużyny, zamiast decydować o tym nierównowagi geograficznych granic.
Prawdopodobnie nie będzie lepiej. Większość składu Team Europe prawdopodobnie zdominuje następną dekadę tenisa, podczas gdy wielcy zawodnicy Team World, czyli Kyrgios, Sock i Isner, prawdopodobnie zmniejszą się. Świat ma jakiś obiecujący talent, ale nie sądzę, żeby pasował do oferty Europy.
Powinni przejść na format, w którym dwie legendy tenisa (takie jak Borg lub McEnroe) wybierają graczy do swojej drużyny, zamiast decydować o tym nierównowagi geograficznych granic.