Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytali temat:
topola145 Marcin9204 (8054 niezalogowanych)

()
Początkujacy
Adamm napisał:
Troche sie zagubilem w tej urzekajacej powiesci, dla pewnosci sprawdzilem w dokumentach i w lustrze....niestety Cindy nie jestem.... Markiem. Sorry.
Musze konczyc bo ktos wali do drzwi...
...Bitte aufmachen Polizei !!!!!

youtu.be/w6n3tTzvTIs



Zgłoś wpis
750 Postów
Latający Holender
A Ja napisze tylko oooo Fuck
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
@ Blondyn: głęboko słuszne stwierdzenie!

@ Marek, nie jesteśmy!

@ Adamm, kurna, ile razy będę ten ekran czyścić!?


HenrykO napisał:
Hmm, nie sądziłem, że dyskusja potoczy się w tym kierunku.
Widzę tu klasyczny przykład nieporozumienia przez zwykły brak umiejętności komunikacji i braku dobrej woli.
Rozpoczynając ten post chciałem się bardziej skupić na sytuacji, gdzie dwoje ludzi się kocha i nie potrafią się dogadać. Czego im brakuje w sytuacji, gdy się wzajemnie pragną, nie potrafią bez siebie żyć a jednocześnie zatruwają sobie życie. Schodzą się i rozchodzą, kochaja i nienawidzą.
Jaki mechanizm tu działa ?
Pozdrawiam z Gandawy



EnricO, właściwie cała ta niepotrzebna szarpanina z Cindy jest świetnym przykładem, jak bardzo ludzie NIE potrafią się dogadać. Zwłaszcza, jeśli jedna strona nie wykazuje chęci dialogu. Tzn; mówi, ale nie słucha co masz do powiedzenia i jest głucha na argumenty.

Dobry seks, jak zresztą wspomina Baileys, to dopiero połowa sukcesu (nudny - więcej niż połowa porażki). Przecież nie można spędzić w łóżku (no, dobra, niekoniecznie w łóżku! ) całego życia.

Tak sobie rozkminiam, co najczęściej dzieli ludzi. Obserwując przepychanki znajomych dochodzę do wniosku, że właściwie chodzi tu o jakieś niepojęte prawo posiadania, które rodzi zazdrość i tworzy rosnącą piramidę konfliktów. Wtedy zaczynają się schody.

Mój partner nigdy nie będzie moim właścicielem, tak samo jak ja nie uzurpuję sobie prawa do bycia właścicielką mojego partnera. Bo to chore!

Miłość i nienawiść. Od dawna ulubiony temat filozofów, psychologów i poetów. Adam Bahdaj (pamiętasz go jeszcze?...) powiedział kiedyś, "Ludzie, którzy kochają, potrafią zadawać najboleśniejsze ciosy. Potrafią uśmiercać, nie pozbawiając swej ofiary życia". Ja poprawiłabym na "ludzie, których kochamy", choć jemu chodziło zapewne o kochających się i raniących nawzajem.
No bo przecież jeśli obca osoba powie ci coś niemiłego, to najwyżej się skrzywisz. Ale jeśli usłyszysz to samo od kogoś bliskiego - masz, qrna, nieprzespaną noc, prawda?

Ehh, temat rzeka.

Kobieta, jaką jest? Każda inną. Zapytałabym raczej: człowiek, jakim jest?..
Enricó, nikt nie da Ci jednoznacznej odpowiedzi, można jedynie wymieniać myśli, co niniejszym z przyjemnością czynię .

Całuśnie z Barendrechtu ( getverr.. Z Gandawy brzmi jakoś ładniej ),
Ciotka.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Viooltje napisał:
@ Blondyn: głęboko słuszne stwierdzenie!

@ Marek, nie jesteśmy!

@ Adamm, kurna, ile razy będę ten ekran czyścić!?


HenrykO napisał:
Hmm, nie sądziłem, że dyskusja potoczy się w tym kierunku.
Widzę tu klasyczny przykład nieporozumienia przez zwykły brak umiejętności komunikacji i braku dobrej woli.
Rozpoczynając ten post chciałem się bardziej skupić na sytuacji, gdzie dwoje ludzi się kocha i nie potrafią się dogadać. Czego im brakuje w sytuacji, gdy się wzajemnie pragną, nie potrafią bez siebie żyć a jednocześnie zatruwają sobie życie. Schodzą się i rozchodzą, kochaja i nienawidzą.
Jaki mechanizm tu działa ?
Pozdrawiam z Gandawy



EnricO, właściwie cała ta niepotrzebna szarpanina z Cindy jest świetnym przykładem, jak bardzo ludzie NIE potrafią się dogadać. Zwłaszcza, jeśli jedna strona nie wykazuje chęci dialogu. Tzn; mówi, ale nie słucha co masz do powiedzenia i jest głucha na argumenty.

Dobry seks, jak zresztą wspomina Baileys, to dopiero połowa sukcesu (nudny - więcej niż połowa porażki). Przecież nie można spędzić w łóżku (no, dobra, niekoniecznie w łóżku! ) całego życia.

Tak sobie rozkminiam, co najczęściej dzieli ludzi. Obserwując przepychanki znajomych dochodzę do wniosku, że właściwie chodzi tu o jakieś niepojęte prawo posiadania, które rodzi zazdrość i tworzy rosnącą piramidę konfliktów. Wtedy zaczynają się schody.

Mój partner nigdy nie będzie moim właścicielem, tak samo jak ja nie uzurpuję sobie prawa do bycia właścicielką mojego partnera. Bo to chore!

Miłość i nienawiść. Od dawna ulubiony temat filozofów, psychologów i poetów. Adam Bahdaj (pamiętasz go jeszcze?...) powiedział kiedyś, "Ludzie, którzy kochają, potrafią zadawać najboleśniejsze ciosy. Potrafią uśmiercać, nie pozbawiając swej ofiary życia". Ja poprawiłabym na "ludzie, których kochamy", choć jemu chodziło zapewne o kochających się i raniących nawzajem.
No bo przecież jeśli obca osoba powie ci coś niemiłego, to najwyżej się skrzywisz. Ale jeśli usłyszysz to samo od kogoś bliskiego - masz, qrna, nieprzespaną noc, prawda?

Ehh, temat rzeka.

Kobieta, jaką jest? Każda inną. Zapytałabym raczej: człowiek, jakim jest?..
Enricó, nikt nie da Ci jednoznacznej odpowiedzi, można jedynie wymieniać myśli, co niniejszym z przyjemnością czynię .

Całuśnie z Barendrechtu ( getverr.. Z Gandawy brzmi jakoś ładniej ),
Ciotka.


Violka oczywiscie ze nie jestescie To ze zacytowalem Alberta mialo bardziej na celu ukazanie zaleznosci w pewnych "ukladach" co przeciez nie jest zadnym tabu. A prostytutka...coz...tez zawod a do tego najstarszy na swiecie i niech sobie beda ku pokrzepieniu dla tych ktorzy lubia odmiane od czasu do czasu. Ja rowniez sadzilem ze ow dyskusja przybierze inny obrot, ale nie sadzilem ze bede musial dyskutowac z "talibami" i temat zszedl bardziej do jakiejs lesniczowki w Niemczech??? Jak ktos wczesniej zauwazyl dzisiejsze czasy korporacji etc. wypaczyly uczucia, pojawilo sie w tym wszystkim za duzo cwaniactwa i zimnej kalkulacji ktora ma niewiele wspolnego z uczuciem, ale co my bysmy bez Was kobietek zrobili Dobrze ze sa jeszcze takie ktore maja poczucie humoru i potrafia czytac miedzy zdaniami. Udanej niedzieli zycze. Przestalo padac, przynjmniej w Amsterdamie wiec czas troche popedalowac (bez skojarzen - to do takich jak cindy )

Acha Violka to skoro ty nie jestes Violka jak uwaza nasza talibanska rozmowczyni to kogo ja mam na FB A Bazyl jest zapewne fotomontazem
Zgłoś wpis
169 Postów
Henryk Owsianko
(HenrykO)
Stary wyjadacz
Violtje, temat jest właśnie taki, gdyż widzę to jako pewne zjawisko w całości. Gdybyśmy rozszerzyli go do zagadnienia "człowiek, jaki jest", natychmiast musielibyśmy dyskutować o polityce i konfliktach zbrojnych. A tu chodzi o zjawisko, które zauważam.
To prawda, że Cindy mieści się w temacie, ponieważ jest jakby dobrym przykładem. Powiedziałbym nawet przerysowanym, zbyt skrajnym a ty Violtje, jesteś dowodem, że nie należy uogólniać. Czego też nie czynię, ale też nie ma sensu podkreślać za każdym razem istnienia wyjątków (choć ?).
Zapomnialaś dodać, że jesteś też moją "ciotką" ! za co się powinienem nastroszyć .
Czy Cindy nie jest przypadkiem "trolem" który ma tu zapewnić rozrywkę ?
Może wrócę do tematu, gdy się trochę uspokoi
Pozdrawiam z Gandawy i życzę udanego tygodnia
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
@Marek, niech będzie że Bazyla znalazłam w 'afbeldingen' i fotoszopa użyłam, a co!

W sumie pani bardzo mnie rozbawiła, choć współczuję jej, bo takiemu człowiekowi jest ciężko żyć.
A innym z nią jeszcze gorzej.
Ale cóż, już nic więcej nie powie, bo opuściła portal.

Wracając do tematu; prawdą jest, że jak piszesz:

Jak ktos wczesniej zauwazyl dzisiejsze czasy korporacji etc. wypaczyly uczucia, pojawilo sie w tym wszystkim za duzo cwaniactwa i zimnej kalkulacji ktora ma niewiele wspolnego z uczuciem, ale co my bysmy bez Was kobietek zrobili

tylko że każdy ma prawo wyboru, 'być' czy 'mieć'.
Taka tam, znana już przypowiastka:

Pe­wien in­diański chłopiec za­pytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sy­tuac­ji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jak­by w moim ser­cu toczyły walkę dwa wil­ki. Je­den jest pełen złości i niena­wiści. Dru­giego prze­pełnia miłość, prze­bacze­nie i pokój.
- Który zwy­cięży? - chciał wie­dzieć chłopiec.
- Ten, które­go kar­mię - od­rzekł na to dziadek.

A co byście bez nas zrobili?... Ha! Początkowy i końcowy okres życia gówniany, środkowy bez rozkoszy!

Chociaż i my bez Was... cieniutko...



@EnricO, już się nie stroszysz?...

Cindy, nawet jeśli potrollowała, zrobiła to zupełnie nieświadomie. Ale już zniknęła.

Co do tematu - masz rację, jest w końcu Twój, więc nie będziemy o polityce i konfliktach zbrojnych. Tylko o konfliktach na linii kobieta - mężczyzna.

Teraz lecę z Bazylim i poukładam sobie w głowie co chciałam jeszcze powiedzieć.

Dziubole wsjem!
Zgłoś wpis
466 Postów
a a
(Adamm)
Latający Holender
Viooltje napisał:


tylko że każdy ma prawo wyboru, 'być' czy 'mieć'.
Taka tam, znana już przypowiastka:

Pe­wien in­diański chłopiec za­pytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sy­tuac­ji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jak­by w moim ser­cu toczyły walkę dwa wil­ki. Je­den jest pełen złości i niena­wiści. Dru­giego prze­pełnia miłość, prze­bacze­nie i pokój.
- Który zwy­cięży? - chciał wie­dzieć chłopiec.
- Ten, które­go kar­mię - od­rzekł na to dziadek.
)


Mysle, ze mozna jeszcze nakarmic oba wilki i sprawic by sie polubily.
Ten bardzo prosty zabieg sprawi, iz odwieczny dylemat przestanie byc aktualny.
Nie ma nic bardziej piekniejszego jak byc.....i miec.
Osobiscie bardzo lubie ten stan
Zgłoś wpis
169 Postów
Henryk Owsianko
(HenrykO)
Stary wyjadacz
Adamm, w tym cały szkopuł, że nie da się tych wilków nakarmić obu na raz.
To wieczna walka dobra ze złem. Zawsze jeden wilk musi być głodny.
Reszta to naiwność. Niektórzy nazywają to miłością, ale człowiek, który się zakocha jest pozbawiony obiektywnej oceny sytuacji i wydaje mu się, że wszystkie sprawy związane z jego ukochaną sa najważniejsze na świecie.
Odwracając sytuację,
kiedy kocham, wierzę, że to co mówię, jest odczytywane przez ukochaną tak samo jak ja to rozumiem. taka komunikacja. Tymczasem okazuje się, ze ona rozumie tak jak chce, albo tak, jak rozumie, ... czyli nie tak jak ja to powiedziałem, czyli nie tak jak chciałem... kumasz ?
Dlatego chcę wysnuć tu taką tezę, że są kobiety, które kochamy za urodę i seks ale są też takie, które kochamy za inteligencję i seks. Są też niestety takie, które kochamy tylko za seks.
Choć zdarza się, że tylko za inteligencję.
Mnie się zdarzyło , ,że nie wiem za co kocham, choć próbuję sobie tłumaczyć każdy szczegół.
Warunki fizyczne, uroda, seks, wspólne zainteresowania, wszystko jest ważne, ale brakuje najważniejszego !!!. Szczerości w rozmowach i zaufania. To nas rozwala. !!!
I( nie wiem, jak temu zaradzić ???
Pozdrawiam z Gandawy
Zgłoś wpis
214 Posty
Rafał G
(ragusek)
Doświadczony forumowicz
HenrykO nie wiem jak tam u Ciebie, ale ja myśle, że kochamy ludzi za wady, a podziwiamy za zalety. Grunt by w związku czuć się dobrze, a podstawą jest komunikacja, oraz zaufanie. W Twoim przypadku na moje oko wygląda, że jest za dużo gadania, a za mało słuchania i reakcji na problemy. Próbowaliście zrobić sobie taki bilans, czemu jest tak a nie inaczej? Gdzie i dlaczego coś poszło nie tak? Niektóre kwestie trudno przeskoczyć, ale od tego jest dyskusja, by się o tym przekonać czy warto...Życie jest na tyle krótkie, że szkoda je marnować na coś, co być może nie ma prawa przetrwania. Szczęścia życze.
Zgłoś wpis
169 Postów
Henryk Owsianko
(HenrykO)
Stary wyjadacz
Cały czas rozmawiamy o tym, że "czas nie będzie na nas czekał", że szkoda marnować czasu, gdyż od pewnego wieku czas liczy się już podwójnie. I co z tego ?
Marnujemy czas, trwonimy, go, przecieka nam przez palce i jak tam go jeszcze zwał.
Rozstajemy się i godzimy, raz w te a raz w inną stronę, kochamy i nienawidzimy.
I tak trwamy.
Tego właśnie nie rozumiem.
Pozdrawiam z Gandawy
Zgłoś wpis


Bliżej nas