Terry Pratchett - "Trzy Wiedźmy"
Klienci walili tego, kto stał najbliżej. Dla zasady. Tak nakazuje etykieta podczas bójki w tawernie.
- Dlaczego nazywali ją Czarną Aliss?
- Przez paznokcie - wyjaśniła Babcia.
- I zęby - dodała Niania Ogg. - Aliss uwielbiała słodycze. Mieszkała w prawdzwej chatce z piernika. W końcu dwójka dzieciaków wepchnęła ją do pieca. Szokujące.
Niania była pulchna jak niemowlę i miała twarz podobną do małej, wyschniętej rodzynki. Najlepsze zaś, co dało się powiedzieć o Margat, to że była przyzwoicie przeciętna, dobrze wyszorowana i płaska jak deska do prasowania, na której leżą dwa ziarnka grochu.