Witam
Pragnę sprostować fakt, iż nie zabieram Mareczkowi, ani nikomu innemu żadnych uczuć. Chodziło mi tylko o to "coś" co między ludźmi w sobie zakochanymi istnieje, co jedni nazywają chemią, feromonami, a czego tak naprawdę w pełni nikt nie jest w stanie opisać. Wydaje mi się także, że nawet nie chcielibyśmy w pełni poznać tajników zakochania.
Teoria opisana przez Marka, jak najbardziej może być prawdziwa, bo dlaczegóż by taką być nie miała. Jednak jak sam Marek napisał wedle tej teorii "wszystkie procesy życiowe zachodzą na poziomie kwantowym". A jak wiadomo kwant to też materia. Mała, bo mała ale zawsze materia. I tutaj stawiam sobie pytanie, kto ją stworzył? Bo jeżeli na początku była próżnia, to skąd następnie wzięła się pierwsza cząstka kwantu, druga, trzecia..... .
To, że liczy się człowiek to jest jak najbardziej oczywista oczywistość
Bo przecież jakby dokładniej spojrzeć na te największe religie świata, doszlibyśmy zapewne do jednego punktu wyjściowego, a przynajmniej tak mi się wydaje.
Ciociu Viooltje
Tak naprawdę nie wiem, nie mam zielonego pojęcia, nie rozumiem i jestem głupi, bo nie odpowiem Ci na pytanie dlaczego tyle niewinnych osób cierpi, wśród których jest tyle dzieci. Po prostu Nie Wiem i jest mi naprawdę głupio. Bo czasami jak się patrzy na swoje własne życie i problemy, a przyrówna je do bólu i cierpienia niewinnych chorych dzieci, po prostu brak słów.... . Należy jednak zwrócić uwagę, iż na świecie jest tyle bogactwa, korupcji, zła, u których to podstawy stoi nikt inny jak człowiek. Bo czy to nie wina człowieka przyczyniła się do wybuchu elektrowni w Czarnobylu, skutkiem czego były choroby. AIDS powstało podobno wynikiem testów na małpach itp. itd. . Ale nie wiem, nie umiem odpowiedzieć. Wiem tylko, że gdyby ludzie byli lepsi nie tacy chciwi, zachłanni, bezduszni i samolubni żyło by się lepiej ( oczywiście nie mam nikogo konkretnego na myśli).
Kiedyś na jakimś forum już pisałem, ale jeszcze przypomnę swoją myśl. Pierwszy swój post dałem tutaj ze względu na napisane przez Marka na początku żarty, które mi osobiście się nie spodobały, i naprawdę potrafiły zranić ludzi wierzących. Chodzi mi o to by nie wstawiać ludzi do jednego worka. Czy jeżeli jeden dentysta sknoci zęba, to reszta też jest do d***. Nie. Dlatego, to że jeden czy drugi z księży jest pedofilem, to znaczy, że wszyscy nimi są. Oczywiście, że tak nie jest. Znam naprawdę wielu księży, sam mam kolegę księdza i naprawdę są spoko ludzie. A jedyne co ich odróżnia od innych to wiara. Osobiście nie lubię Rydzyka i jego biznesowego trybu życia. Ale skoro go nie lubię, to nie znaczy, że mam nie lubić innych księży. Bardzo często i głośno się mówi, że Kościół nie lubi WOŚP-u. Nieprawda. Są księża, którzy są "za" , są i tacy, którzy są "przeciw", podobnie jak to zapewne jest z ateistami, czy wyznawcami innych religii.
Kończę wątek bo już przesadziłem z pisaniem
Niech każdy wierzy w co chce, i jak chce; niech żyje pełnią życia, czerpie z niego jak najwięcej, ale jednocześnie niech nie stara się wyśmiewać sposobu życia innych, czy też w jakikolwiek sposób ich ranić. "Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi bo nie jesteś sam" Dżem ( sentymentalnie, a co ja biedny na to poradzę
)
Pozdrawiam Forumowiczów