Ja odpowiem w ten sposób... moją religią jest taekwondo, uwielbiam bjj, kocham kyokushin, od dziecka pamiętam starsi goście uczyli mnie, że facet powinien być mężczyzną a nie dziewczynką. Sądzę, że powinno się zachować równowagę między tym wszystkim jak mówi BUSHIDO. Niestety jestem szczupły chociaż 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię i jem w jeden dzień tyle co niektórzy w 5. Na pewno bardziej szanuję kolegę który na ławeczce wyciska 120 czy nawet te marne 85 tak jak ja bo przynajmniej walczy i się stara a nie siedzi na necie i ciśnie ludziom BEZ ŻADNEJ POTRZEBY. Nie szukam ścinki ale jesteśmy facetami i mamy w genach pewne rzeczy. A wrażenia po wygranym pojedynku z cięższym, lepszym fighterem jest bezcenne ziomek... spróbuj. Im więcej potu na macie tym mniej krwi w walce a przecież żyjemy w niebezpiecznych czasach. Oczyszczanie twarzy hmm trzeba o siebie dbać... bo nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Pozdrawiam wszystkich