Liczby te mogą stanowić jedynie „kroplę w morzu”, w porównaniu do szacowanej w Holandii liczby 300 000 kradzionych jednośladów rocznie, jednak większość złodziei posiada na swoim koncie więcej niż jeden skradziony rower.
Titus Visser z holenderskiej fundacji AVc (zajmującej się zwalczaniem kradzieży pojazdów drogowych) przygotowuje większą ilość pojazdów-przynęt, a sam potwierdził gazecie, że złodzieje to zazwyczaj recydywiści.
W wywiadzie z NU.nl powiedział także, że kampania z pewnością była sukcesem i stanowiła dodatkową, prewencyjną funkcję.
Holenderska policja umieszcza podstawione rowery w ruchliwych i często uczęszczanych miejscach. W momencie, w którym rower zaczyna zmieniać swoje miejsce położenia, służby otrzymują sygnał, który pomaga odnaleźć nowego „właściciela”. Takie pułapki zastawiono w zeszłym roku1470 razy.
Popularnym obiektem kradzieży są także rowery elektryczne i policja zamierza wykorzystać jako wabik także tego typu modele.
Systemy tropiące istnieją także w zwykłych rowerach komercyjnych, jednak szef firmy ubezpieczeniowej ENRA, Douwe Boeijenga powiedział dziennikarzom AD, że tego typu systemy mogą być złamane. Według niego najlepszym sposobem ochrony roweru jest druga blokada oraz zabezpieczenie roweru łańcuchem.
z: dutchnews.nl
To może Cię zainteresować