7
Foto: stock.xchng |
„Wykorzystani i wydaleni” – tak na twitterze napisał w zeszłym tygodniu Henk van der Kolk.
Przewodniczący FNV Bondgenoten zareagował w ten sposób na słowa Henka Kampa o bezrobotnych Polakach w Holandii. Trafne podsumowanie tego, co jest złe w obecnej polityce rządu – czytamy w portalu gazety „volkskrant.nl.
Jako Polak postanowiłeś przyjechać do Holandii za pracą. Przebyłeś 1000 kilometrów i dotarłeś do Hagi. Nieszczęśliwie przyszło ci pracować dla nieuczciwego ogrodnika lub agencji pracy. Pracujesz 60 godzin w tygodniu zarabiając mniej niż wynosi najniższa ustawowo pensja.
Płacisz skandalicznie wysoką cenę za mieszkanie w opłakanym stanie, które jeszcze jakby tego było mało musisz dzielić z dziesięcioma innymi współtowarzyszami niedoli. Z tą samą łatwością tracisz pracę i własne łóżko i cztery tygodnie później stoisz na ulicy w tej samej Hadze. Bezrobotny i bezdomny. Po wykorzystaniu czas na wydalenie. I przy okazji na koniec jako niemile widziany cudzoziemiec zostaniesz poproszony o uregulowanie lokalnych podatków.
Oczywiście w śródmieściu Hagi są problemy, tak jak lokalnie w innych gminach. Coraz częściej imigranci zarobkowi przybywają do Holandii na własną rękę, bez udziału pośrednika dobrej wiary. Ciągną przede wszystkim do dużych miast i często wpadają w ręce nieuczciwych przedsiębiorców, podejrzanych pośredników i wynajmujących mieszkania pijawek. To oni są powodem problemów. Jeśli kogoś należałoby wydalić, to wszystkich nieuczciwych przedsiębiorców.
Lokalne problemy powstają też przez to, że gminy nie zdają sobie sprawy z tego, że imigrant zarobkowy jest czasowy, ale migracja jest stała. Zbyt mało uwagi poświęca się na prognozy, jak regionalna gospodarka i rynek pracy będą się rozwijać w przyszłości. Brakuje dobrego zakwaterowania i polityki długoterminowej. Wiele gmin podejmuje akcję dopiero wtedy, gdy Polacy zostaną zasygnalizowani w supermarkecie. Gminna polityka mieszkaniowa działa po fakcie. Myśli się o niej dopiero, jak już są problemy.
Gminy muszą sobie uzmysłowić, że napływ siły roboczej będzie tylko coraz większy. Na tą chwilę w Holandii pracuje około 100.000 migrantów, głównie z Polski. Prognozy mówią, że w 2015 ma ich być już 180.000, w 2020 - 275.000 a w 2040 - 500.000.
Imigranci zarobkowi są po prostu bardzo potrzebni. Teraz i w przyszłości, kiedy na rynku pracy spodziewane są spore braki siły roboczej. I bądźmy szczerzy: imigranci zarobkowi wykonują pracę, której nikt inny nie chce.
Mocne słowa muszą być skierowane do krętackich przedsiębiorców a nie do dziesiątek tysięcy ciężko pracujących migrantów zarobkowych. Jeszcze trochę i stąd wyjadą, a wtedy Holandia popadnie w stagnację.
Źródło: fragmenty artykułu z portalu gazety volkskrant.nl.
To może Cię zainteresować
07-03-2011 12:37
07-03-2011 12:35
27-02-2011 15:45
24-02-2011 22:24