Niedźwiedź wchodzi do baru i zamawia piwo.

Barman odpowiada: „Nie serwujemy piwa w tym barze”.

Niedźwiedź cofa się trochę i warczy: „Nie obchodzi mnie to. Jestem niedźwiedziem i chcę piwo”.

Barman spokojnie odpowiada: „Przepraszam, ale tak jak mówiłem, w tym barze nie serwujemy piwa niedźwiedziego”.

Niedźwiedź wstaje na całą wysokość i wyje: „Jestem niedźwiedziem i chcę piwo! Jeśli nie dostanę piwa, zjem jednego z twoich klientów” 10.0.0.0.1 192.168.1.254 .

Barman nonszalancko stwierdza: „Musisz robić to, co musisz, ale mówię ci tylko, że w tym barze nie serwujemy niedźwiedziego piwa”.

Niedźwiedź rzuca się na koniec baru, pożera siedzącą tam śliczną panią, wraca, siada z drżeniem i oświadcza: „No więc. Jestem niedźwiedziem i chcę piwo”.

Barman stoi na swoim i mówi: „Po raz ostatni, kolego, mówię ci, w tym barze nie serwujemy niedźwiedziego piwa… I jeśli o to chodzi, nie obsługujemy też narkomanów”.

Niedźwiedź ryczy: „narkomani. O czym ty do cholery mówisz”.

Barman odpowiada: „To był bar-suka-zjadłeś”.