Biuro Alpha BV Rotterdam - Holandia - s6

Może sie przydać:


Ród Polaków w Rotterdam napisał:
Uwaga na Biuro Alpha..

Dodatkowo zaznaczę iż słyszałem (nie wiem czy prawdę) ale podobno są tam do łóżka zaciągane dziewczyny przez pracowników tej agencji w zamian za pracę.
Byłbym ostrożny z takimi wypowiedziami, może to zostać wykorzystane przeciwko tobie. To nie Ameryka ale jak to prawnie (zakręcone jak śmigło) www.iusmentis.com/meningsuiting/smaad-laster-belediging/

www.loonwijzer.nl/home/brutonetto

dla wszystkich .... tu to obliczyłam ale na rok 2009! więc od 2010 moze się ciut różnić

mgh dzięki za ostrzeżenie ale jak zaznaczyłem nie wiem czy to prawda

Sus napisala:
Tak sie sklada, ze z Holendrem jestem zareczona, inaczej by mnie tu nie bylo. Ja nie z tych (*patrzy na biohazard*)polskich nieudacznikow i parobow, co do Holandii musza uciekac za chlebem.

To znaczy ze skoro jestem z Polakiem i jestem w Holandii to ucieklam za chlebem? Biohazard ty tez?

Nie musze byc z Holendrem zeby tu byc z innego powodu niz za chlebem
A gdzie poznalas 'milosc swego zycia', w Polsce?
Pozdrowionka

Kika napisał:
Sus napisala:
Tak sie sklada, ze z Holendrem jestem zareczona, inaczej by mnie tu nie bylo. Ja nie z tych (*patrzy na biohazard*)polskich nieudacznikow i parobow, co do Holandii musza uciekac za chlebem.

To znaczy ze skoro jestem z Polakiem i jestem w Holandii to ucieklam za chlebem? Biohazard ty tez?

Nie musze byc z Holendrem zeby tu byc z innego powodu niz za chlebem
A gdzie poznalas 'milosc swego zycia', w Polsce?
Pozdrowionka
Masz racje Kika skoro dla Sus rodacy w Holandii to tylko nieudacznicy i paroby co to za chlebem biedacy uciekli to nic dziwnego , ze zareczyla sie Holendrem bo , ktory rozsadny i porzadny Polak cz na emigracji czy tez w kraju wytrzymalby z kims takim, z pewnoscia ow niderlandzki szczesciarz poki co nie rozumie polskiego dlatego chyba najlepiej bedzie jak najszybciej wcisnac mu obraczke na palec w innym razie gdy pojmie nasza piekna mowe i zrozumie co do niego mowi, czym predzej wroci do rodzinnego Marrakeshu lub goracych Antylii.
Pozdrawiam wszstkich

A gdzie poznalas 'milosc swego zycia', w Polsce?
Nie, nie w Polsce. W slonecznej Hiszpanii. A tego cudzyslowia nie rozumiem.

z pewnoscia ow niderlandzki szczesciarz poki co nie rozumie polskiego dlatego chyba najlepiej bedzie jak najszybciej wcisnac mu obraczke na palec w innym razie gdy pojmie nasza piekna mowe i zrozumie co do niego mowi


Tak, z cala pewnoscia mowie do niego po polsku
czym predzej wroci do rodzinnego Marrakeshu lub goracych Antylii.

Co ma piernik do wiatraka? Nie wiem skad wziales te ciekawe zakatki swiata, ale z pewnoscia nic nie maja one wspolnego z moim "niderlandzkim szczesciarzem".

A chleb tutaj jest bleeeeeeee

A co robilas w Hiszpanii? Staz? Wakacje? Czy za chlebem pojechalas?

Widzisz panuje taka opinia, ze jak Polka jest z Holendrem to dla kasy
W co ja nie do konca wierze bo mam kolezanki(Polki) ktore sa z Holendrami i u nich to stwierdzenie sie nie zgadza
Ale nie zawsze tak jest...nie moj biznes...
Czy ze ktos tu za chlebem przyjechal to oznacza ze jest nieudacznikiem? Zastanow sie co piszesz, ja tu nie musialam przyjezdzac, zawsze mnie ciaglo w swiat, ale znam ludzi ktorzy w Polsce swoim dzieciom nie mogli zapewnic przyszlosci a nawet chleba. A nie sa to glupi ludzie. Na pewno nie parobki Zycie jest jak poker i czasami passa sie odwraca. Mam nadzieje ze twoja sie nie odwroci, choc zycie lubi uczyc pokory...

Pozdrawiam wybitnych i parobkow

Blondyn napisał:
A chleb tutaj jest bleeeeeeee

Oj z tym sie musze zgodzic, choc juz sie przyzwyczailam

ale za to "herbatka" dobra