Dzisiaj dowiedziałem się, że mój pracodawca, który umówił mnie na spotkanie i wysłał mnie do miejsca, w którym uczyłem się obsługi wózka wysokiego składowania i półciężarówki przez 8 godzin, nie zapłaci za żadną godzinę, którą tam spędzę. Powiedziałem im, że sobota jest moim dniem wolnym i ponieważ czuję się jak dzień pracy, poprosiłem o zapłatę, w odpowiedzi powiedzieli mi, że muszę to postrzegać jako inwestycję, ponieważ zapłacili kurs. Powiedziałem im, że muszą również zapłacić za 8-godzinną specjalność, kiedy moja piątkowa zmiana kończy się o północy, a w sobotę każę im iść wcześnie rano na to szkolenie (nie mogę też wyjść, jeśli to zrobię, muszę sam zapłacić za całe szkolenie) Zastanawiam się, kto ma rację, a kto nie. W 2018 roku mam tę samą sytuację, ale zapłacono https://xender.vip/ im za szkolenie + 8 godzin, w których tam byłem. Ale teraz mówią, że to wszystko w moich godzinach. Czy ktoś może mi wyjaśnić jak to działa? Dzięki (edytuj) poszedłem do biura i wyjaśniłem większość rzeczy, które mi mówiliście, doszliśmy do porozumienia, że ​​zapłacę 4 godziny i 4 godziny to mój czas, więc myślę, że jest to sytuacja korzystna dla obu stron