zastanawiające ze osoba mająca tyle postów jakTy a wiec zapewne majaca doswiadczenie związane z pobytem w Holandii cytuje wpisy na gowork
widzisz szanowny AMS ja twierdze ze prawda zawsze lezy po srodku , a wpisy niestety sa najczesciej wstawiane przez frustratów , którym nie wyszło, nie poszło , u których rzeczywistosc zabiła te cudowne wyobrazenie raju holenderskiego. czy znalazłes wpis ze nie płacą? czy znalazłeś wpis ze kogos oszukali na pieniądze i ten ktoś zawiadomił odpowiednie słuzby i instytucje o jakiejs formie popelnienia przestepstwa? bo ja nie. widze po raz kolejny lekko zabawne zawiadomienie forum gowork i oszukany.pl . bardzo charakterystyczne szczekanie w internecie , typowe dla Polaków. / oczywiscie pisze tu o cytowanych przez Ciebie postach/. jezeli tego typu wpisy sa wg Ciebie zrodlem informacji o agencji posrednictwa pracy to gratuluje. strach by było pytac Cie o inne rzeczy związane z zyciem w Holandii. co wtedy bys cytowal? prikkbordy ze startpagina .nl ? pozdrawiam. nikt mi nie placi za chwalenie agencji posrednictwa. przeciwny jestem tylko szczekaniu na forach związanych z praca w Holandii , zwłaszcza takich które z założenia miałyby byc zrodłem informacji o wiarygodnosci jakiejs agencji pracy . zwłaszcza przy aktualnym stanie prawnym w Polsce gdzie własciciel danego forum czy portalu nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za tresci u niego zamieszczane. mozesz wiec spokojnie zalozyc stronke
www.jebani-oszusci-w-holandii.pl i jestem pewien ze mialbys setki wpisów i tysiące wejsc
w koncu ty nie musialbys niczego weryfikowac i za nic bys nie odpowiedzial. czy taka odpowiedz Ci wystarczy ? i tak dla przeciwwagi Szanowny AMS , takze mala wklejka : "Grzegorz, Robert i Grzegorz
Pracownicy Larex- u w Anglii
Od 30 maja do 26 kwietnia 2008 panowie Grzegorz, Robert i Grzegorz mieli okazje być oddelegowani przez Larex Personeelsbemiddeling bv do pracy w Wielkiej Brytanii - w Londynie.
Panowie pracowali dla firmy holenderskiej wykonując zlecenie w Londynie. Warunkiem rozpoczęcia pracy dla naszych trzech elektryków było posiadanie dyplomu VCA (odpowiednik polskiego dyplomu BHP). Wszyscy trzej panowie uczestniczyli w kursie zorganizowanym przez nasza firmie i zdali egzamin VCA z pozytywnym wynikiem.
Nowe wyzwanie
Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem z Larex propozycję pracy w... Londynie. Jednak wcale się nie wahałem z jej przyjęciem. W końcu do Holandii przyciągnęła mnie nie tylko praca sama w sobie ale przede wszystkim możliwość rozwoju zawodowego, zdobycia międzynarodowego doświadczenia oraz przeżycia czegoś więcej niż tylko praca. Wielka Brytania stanowiła doskonałą odpowiedź na moje oczekiwania.
Całością przygotowań ze strony logistycznej zajął się Larex. W przeciągu paru godzin otrzymałem e-mail z potwierdzeniem rezerwacji miejsca na promie oraz szczegółowe dane na temat przeprawy promowej, zakwaterowania, miejsca pracy, współpracowników.
Pożegnanie z kontynentem
Bez żadnych niespodzianek wypłynęliśmy wraz z Grzegorzem o 22:00 z Hoek van Holland nowoczesnym promem "STENA BRITANICA". Zostawiliśmy samochód i udaliśmy się do wygodnej kajuty na odpoczynek. Jednak pomimo pokonania już tysiąca kilometrów dalecy byliśmy od pogrążenia się we śnie. Patrząc na oddalający się brzeg kontynentu nie mogłem oprzeć się myśli o fali emigracji zarobkowej, która wyruszyła w 2004 roku do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia.
Na angielskiej ziemi
O 6:30 rano zeszliśmy a właściwie zjechaliśmy na ląd w Harwich. Anglia powitała nas deszczową pogodą. Na szczęście mieliśmy samochód, który pomógł nam uniknąć niedogodności związanych z przemieszczaniem się i chronił przed kaprysami brytyjskiej pogody. Trzymając się lewej strony jezdni wyruszyliśmy do Londynu, gdzie czekały na nas wygodne pokoje w hotelu należącym do renomowanej brytyjskiej sieci Premier Inn. Znów mogliśmy wypocząć w komfortowych warunkach i przygotować się do pierwszego dnia pracy w Anglii.
Pierwszy dzień pracy
Pierwszy dzień obfitował w pozytywne zaskoczenia. W miejscu pracy panowały niemal laboratoryjne warunki. Wszechobecna czystość i porządek. Dookoła olbrzymia ilość sprzętu, który, jak się później okazało, pomagał nam na każdym kroku w realizacji zadań. Na hali rozbrzmiewała muzyka, promieniował uśmiech i wyczuwalne pozytywne nastawienie. Atmosfera szybko nam się udzieliła. Z zaangażowaniem rozpoczęliśmy pierwszy dzień pracy. Przy nieocenionej pomocy holenderskich kolegów szybko się zaaklimatyzowaliśmy.
Upływające dni
Każdy następny dzień był walką z czasem. Krótki termin realizacji był niewątpliwie wielkim wyzwaniem. Jednak doświadczenia zdobyte jeszcze w Polsce, nasze zaangażowanie i różnorodność sprzętu pozwalały na bezstresowe kończenie kolejnych etapów prac. Z każdym dniem coraz wyraźniej widzieliśmy koniec.
Niesamowicie ważny był również sposób spędzania wolnego czasu. Najczęściej spędzaliśmy go wspólnie z Holendrami. Była to doskonała okazja do poznania kultury holenderskiej i zaprezentowania polskiej. Nie obyło się również bez nauki języków: niderlandzkiego i polskiego.
Uwieńczeniem pobytu było zwiedzanie Londynu. To niezwykle zróżnicowane i ekscytujące miasto. Potrafi jednocześnie fascynować i zniechęcać do siebie. Na każdym kroku nowoczesność miesza się z historią a różnorodność mieszkańców zdaje się nawiązywać do czasów, gdy Londyn był stolicą imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce a losy połowy świata rozstrzygały się właśnie tutaj. Teraz ponad symbolami epoki kolonializmu wznoszą się nowoczesne biurowce City.
Pożegnanie z Londynem
Podobno wszystko kiedyś się kończy. Nasza praca w Londynie również zbliżała się do końca. Bogatsi o nowe doświadczenia, zawarte przyjaźnie i setki zdjęć upamiętniających nasz pobyt w Londynie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Zaokrętowaliśmy się na "STENA HOLANDICA" i rozpoczęliśmy ostatni wieczór z holenderskimi kolegami. W sympatycznej atmosferze długo wymienialiśmy się wrażeniami z ostatnich czterech tygodni. W końcu pogrążyliśmy się we śnie. Rano powitała nas słoneczną pogodą Holandia. Byliśmy w domu.
Robert" oraz "Andrzej i Krystian
Maksymalna motywacja dzięki bardzo dobrym warunkom pracy
Polscy elektrycy pracują w Larex-ie
"Polacy często pojawiają sie w holenderskich mediach, ale bardzo często w negatywnym świetle. My chcemy temu wizerunkowi zaprzeczyć." Mówi Andrzej i Krystian. Pan Andrzej i Krystian pracują przez Larex Personeelsbemiddeling BV dla rożnych klientów w branży elektrotechnicznej. "Jesteśmy dobrzy w naszym fachu i umiemy się tu w Holandii zorganizować i zasymilować. Podczas pracy uczymy się holenderskich zwrotów zawodowych, ale mamy zamiar udoskonalić swój język holenderski na kursie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy w Holandii, która otrzymaliśmy za pośrednictwem Larexu.
Pan Andrzej (51) pracuje już kilka miesięcy wraz ze swoim synem Krystianem (26) w Holandii. O pracy w Larex-ie dowiedzieli się od znajomych, którzy przez tę firmę już jakiś czas pracowali i byli zadowoleni. Pan Andrzej widział tez często ogłoszenia Larex-u w "Pracy i Życiu za granicą", dlatego wraz z synem postanowili zareagować na jedno z nich.
Pan Andrzej i Krystian są tzw. "złotymi rączkami". Ostatnio pracowali przy renowacji apteki: zakładali kable pod Internet, oświetlenie i instalacje przeciwpożarowe. Zwykle klient na tyle im ufa, aby powierzyć całość prac elektroinstalacyjnych. W tym momencie panowie pracują przy zakładaniu instalacji elektrycznej w willach w Bussum.
"Dobry dobór i selekcja pracowników jest bardzo ważna. Nie mogą to być ludzie "z ulicy", przypadkowi, muszą to być fachowcy" jak mówi pan Andrzej.
"Bardzo ważne są dyplomy, doświadczenie i znajomość języka obcego - to sprawia, że pracownik jest dobry w swoim fachu". Dobra selekcja jaką Larex prowadzi jest kluczem do sukcesu. Wtedy zarówno klient, pracownik jak i pracodawca są zadowoleni.
Praca dla Polaków jest bardzo atrakcyjna w Holandii. Według pana Andrzeja - dobry fachowiec w Holandii może nieźle zarobić, ale tez jest doceniany, czego nie da się przeliczyć na pieniądze. Uznanie w pracy jest naturalnie bardzo ważnym aspektem, co daje zadowolenie, wiarę w siebie, jak również stymuluje do lepszego wykonywania swojego fachu.
Według Panów Rajnik, w Holandii są inne standardy warunków pracy jak i sama praca, oczywiście trzeba to zrozumieć, i do tego się dostosować. Jeżeli ktoś jest dobrym fachowcem, napewno sobie poradzi.
"Larex dba również o ważne kwestie, które pośrednio i bezpośrednio mają związek z pracą; takie jak mieszkanie, ubezpieczenie, wszystkie niezbędne dokumenty, jak również pomaga w organizowaniu kursów językowych i BHP. Także aspekty finansowe ogrywają dużą rolę w naszej pracy. Wynagrodzenie otrzymujemy zgodnie z umową i na czas" mówi pan Andrzej."
www.larex.pl , dzial referencje wiec moze prawda jednak jest po środku?