Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

larex - Holandia

3 Posty
Waldemar Dąbkowski
(waldidab)
Początkujacy
witam
czy ktoś zna firmę larex i mógłby coś więcej naoisać na ich temat czy to uczciwa firma ponieważ mam tam pracowac i chciał bym się dowiedzieć czegos o tej firmie
Dzięki z góry za odpowiedzi
Zgłoś wpis
3 Posty
Waldemar Dąbkowski
(waldidab)
Początkujacy
Witam
czy nikt nie zna firmy larex?
Zgłoś wpis
103 Posty
broker pracy
(pracawholandii)
Stary wyjadacz
ale co chcesz wiedziec? zatrudniaja w zawodach technicznych i budowlance. płacą. w terminie. wakacyjne i urlopowe zgodnie z przepisami holenderskimi, wiec wiesz jak i kiedy. niestety nie wiem czy okna w ich mieszkaniach wychodzą na północ , czy w domkach jest darmowy internet a pracownicy biura w ciągu 3 minut odpowiedza na kazdego smsa wyslanego przez zachlanego pracownika o tym sam sie przekonasz , zapewne. wiec w skrócie: nie zastanawiaj sie. w koncu czym ryzykujesz?
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
W co ty grasz "pracawholandii". Placa ci za chwalenie biur pośrednictwa pracy?

Czym koles ryzykuje? To kilka komentarzy o larex:

"Andrzej Hajdaś - 2011-07-27 17:52odpowiedz | cytuj
To jest jak kloaka łatwo wdepnąć w jakieś g.... a ciezko uciec bo zwykle w tych przyczepach kempingowych czy wynajętych dla taniej siły roboczej z Polska kempingach czy strychach nie ma sie dostępu do internetu. Stawki w wysokości 9,33 euro brutto powalają na kolana a nerwowa Polka zatrudniona w biurze przechodzi sama siebie w wymyślaniu różnych bajek na temat ubezpieczenia ( owszem Larex płaci ale odciąga to z wypłaty ) , wysokości wynagrodzenia ( orżneli mnie na ponad 200 euro w ciągu dwóch tygodni - więc były to pierwsze i ostatnie tygodnie zmarnowane dla tej firmy ) . Kwatery są beznadziejne - praktycznie nigdy nie ma dostępu do kuchni wiec trzeba mikrowellę i czajnik woźić z sobą . Dobrze też mieć ze sobą zamrażarkę tak by nie trzeba było wyrzucać jedzenia - ja tak miałem że oferowana długaaa współpraca trwała nie całe dwa tygodnie ( a dałem się nabrać Cybulskiej no i nabrałem żarcia na miesiąc. Kumpel co olał ich po tygodniu bo nie otrzymał wypłaty mówił że bywa że toaleta jest 200 metrów od przydzielonej przyczepy kempingowej . Nie płacą kilometrówki więc mają to gdzieś czy dojeżdzasz za swoje 20 czy 50 kilometrów do pracy. Ponoć płacą urlopowe - ale tylko w dwóch terminach w roku , więc przyjdzie mi pewnie daremnie poczekać do grudnia.

Dodam że po otrzymaniu pierwszego solarisa wysłałem zapytanie esemesem dlaczego jest tak mało wyliczone - Cybulska po wielu godzinach odpisała że " bo nadgodziny są dodatkowo opodatkowane " - no żenada totalna bo w solarisie są wszystkie wyliczenia Larexu i nie ma nic o wyższej stawce podatkowej. Po co ta oszustka wymyśla takie niedorzeczności tego nie wiem jedno jest pewne jak tylko zorientuje się że nie jesteś głupszy od niej to zaraz Ci podziękuje . A najśmieszniejsze że wg. ich umowy zapewniają zakwaterowanie tylko od niedzieli do piątku przy czym liczą że co tydzień jeździsz do Polski ( to tylko zwykle nieco ponad 1000 km w jedną stronę ) ale bynajmniej za zjazdy też nie płacą . Dlatego też aby swe przekręty ukryć to w ogłoszeniach podają za tydzień że niby 40 godzin to dostaniesz 400 euro , ale już przemilczają fakt że za np. 60 godzin dostaniesz tylko 510 euro , a jak ( nie z twej winy ) jest mniej godzin w tygodniu to np. za 34 godziny to już jest tylko 270 euro . Niemcom płacą lepiej stąd też tych jest tam więcej i nie muszą spać po kilku w kampingu.

Rownierz pracowalem dla tej firmy,warunki mieszkaniowe zenujace brak wszystkiego nawet nie bylo jak obiadu ugotowac o lodowce juz nie wspomne,mialo byc 400 euro za 40h a defakto bylo 270 czyli jakies 6,75 euro/h.A.Cybulska nie informuje o tym ze ubezpieczenie jest potracane,za mieszkanie nie placisz bo masz je od niedzieli do piatku,jak zostajesz na weekend to doplacasz,smieszne zeby co tydzien do polski jezdzic przecierz to nie cale 2700km w dwie strony heh.Ogolnie jest to najgorsza firma z jaka mialem do czynienia a jezdze juz 7 lat w tym 2 na holandie.Banda oszustow.


Pracowałem ponad trzy lata dla Larex. Od samego początku były zgrzyty. Zwłaszcza z mieszkaniami. Trzeba meldować wyjazd na weekend bo inaczej potrącą za mieszkanie. Często jednak potrącali pomimo wyjazdu i dokonania formalności w postaci informacji o tym fakcie. Należało walczyć za każdym razem o swoje. W Larexie 80% pracowników to NRD-owcy. Często życiowo wykolejeni. Dlatego w mieszkaniach Larexu "folklor", ostre jazdy i wszechobecny brud to rzecz normalna. Jeśli masz szczęście i zostaniesz zakwaterowany w pensjonacie, to masz szansę na szczyptę normalności. Tam raczej nie kierują wykolejeńców a personel sprząta. Jednak pensjonat to oferta dla wymagających Niemców a nie dla Polaków. Niemiec poskarży się na kiepskie warunki mieszkaniowe i przeprowadza się. Polak też może się odwoływać - przez okno. W odpowiedzi usłyszy jedynie o braku mieszkań a później będzie dyskretnie pomijany przy rozdziale zleceń, o czym poniżej. Oferta pracy to dopiero 10% sukcesu. Jako agencja pracy tymczasowej Larex jedynie "wypożycza" pracowników. Kończy się zlecenie i pojawiają się problemy. Jesteś praktycznie bezrobotny do otrzymania kolejnego zlecenia. Praktycznie nie ma z tym wielu problemów, jeśli masz paszport niemiecki. Jako Polak możesz o tym zapomnieć. Chyba, że firma, dla której wcześniej pracowałeś poprosi imiennie o Ciebie a Ty nie trafiłeś w niełaskę upominając się o swoje. Na stronie Larexu możesz poczytać o polskojęzycznej pomocy i ogólnie o pomocy w otwarciu konta w holenderskim banku czy uzyskaniu zasiłku rodzinnego. Do tej pory nie wiem, na czym ta pomoc niby polega. Polka, która w Larexie siedzi, ma to wszystko gdzieś. Najczęściej masz szczęście, jeśli w ogóle odbierze telefon. Wcześniej w biurze firmy pracowały jeszcze inne dziewczyny z Polski. Wtedy wszystko jakoś się kręciło. Ale one chyba za bardzo walczyły o ludzi i Larex im podziękował. Pozostała jedynie leniwa Polka i dyskryminacja Polaków. Nazywam rzecz po imieniu, choć Larex oczywiście wytłumaczy wszystko kryzysem, bieżącą sytuacją z mieszkaniami, specyfiką zleceń i zapotrzebowaniem od klienta. Dyskryminacja w Holandii jest karana. Ale zawsze można ominąć prawo nazywając rzeczy inaczej lub zatrudniając lenia mającego gdzieś pracę i tym samym problemy podległych pracowników.
Tomek Sz.
Zgłoś wpis
103 Posty
broker pracy
(pracawholandii)
Stary wyjadacz
zastanawiające ze osoba mająca tyle postów jakTy a wiec zapewne majaca doswiadczenie związane z pobytem w Holandii cytuje wpisy na gowork widzisz szanowny AMS ja twierdze ze prawda zawsze lezy po srodku , a wpisy niestety sa najczesciej wstawiane przez frustratów , którym nie wyszło, nie poszło , u których rzeczywistosc zabiła te cudowne wyobrazenie raju holenderskiego. czy znalazłes wpis ze nie płacą? czy znalazłeś wpis ze kogos oszukali na pieniądze i ten ktoś zawiadomił odpowiednie słuzby i instytucje o jakiejs formie popelnienia przestepstwa? bo ja nie. widze po raz kolejny lekko zabawne zawiadomienie forum gowork i oszukany.pl . bardzo charakterystyczne szczekanie w internecie , typowe dla Polaków. / oczywiscie pisze tu o cytowanych przez Ciebie postach/. jezeli tego typu wpisy sa wg Ciebie zrodlem informacji o agencji posrednictwa pracy to gratuluje. strach by było pytac Cie o inne rzeczy związane z zyciem w Holandii. co wtedy bys cytowal? prikkbordy ze startpagina .nl ? pozdrawiam. nikt mi nie placi za chwalenie agencji posrednictwa. przeciwny jestem tylko szczekaniu na forach związanych z praca w Holandii , zwłaszcza takich które z założenia miałyby byc zrodłem informacji o wiarygodnosci jakiejs agencji pracy . zwłaszcza przy aktualnym stanie prawnym w Polsce gdzie własciciel danego forum czy portalu nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za tresci u niego zamieszczane. mozesz wiec spokojnie zalozyc stronke www.jebani-oszusci-w-holandii.pl i jestem pewien ze mialbys setki wpisów i tysiące wejsc w koncu ty nie musialbys niczego weryfikowac i za nic bys nie odpowiedzial. czy taka odpowiedz Ci wystarczy ? i tak dla przeciwwagi Szanowny AMS , takze mala wklejka : "Grzegorz, Robert i Grzegorz
Pracownicy Larex- u w Anglii

Od 30 maja do 26 kwietnia 2008 panowie Grzegorz, Robert i Grzegorz mieli okazje być oddelegowani przez Larex Personeelsbemiddeling bv do pracy w Wielkiej Brytanii - w Londynie.

Panowie pracowali dla firmy holenderskiej wykonując zlecenie w Londynie. Warunkiem rozpoczęcia pracy dla naszych trzech elektryków było posiadanie dyplomu VCA (odpowiednik polskiego dyplomu BHP). Wszyscy trzej panowie uczestniczyli w kursie zorganizowanym przez nasza firmie i zdali egzamin VCA z pozytywnym wynikiem.

Nowe wyzwanie
Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem z Larex propozycję pracy w... Londynie. Jednak wcale się nie wahałem z jej przyjęciem. W końcu do Holandii przyciągnęła mnie nie tylko praca sama w sobie ale przede wszystkim możliwość rozwoju zawodowego, zdobycia międzynarodowego doświadczenia oraz przeżycia czegoś więcej niż tylko praca. Wielka Brytania stanowiła doskonałą odpowiedź na moje oczekiwania.

Całością przygotowań ze strony logistycznej zajął się Larex. W przeciągu paru godzin otrzymałem e-mail z potwierdzeniem rezerwacji miejsca na promie oraz szczegółowe dane na temat przeprawy promowej, zakwaterowania, miejsca pracy, współpracowników.

Pożegnanie z kontynentem
Bez żadnych niespodzianek wypłynęliśmy wraz z Grzegorzem o 22:00 z Hoek van Holland nowoczesnym promem "STENA BRITANICA". Zostawiliśmy samochód i udaliśmy się do wygodnej kajuty na odpoczynek. Jednak pomimo pokonania już tysiąca kilometrów dalecy byliśmy od pogrążenia się we śnie. Patrząc na oddalający się brzeg kontynentu nie mogłem oprzeć się myśli o fali emigracji zarobkowej, która wyruszyła w 2004 roku do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia.

Na angielskiej ziemi
O 6:30 rano zeszliśmy a właściwie zjechaliśmy na ląd w Harwich. Anglia powitała nas deszczową pogodą. Na szczęście mieliśmy samochód, który pomógł nam uniknąć niedogodności związanych z przemieszczaniem się i chronił przed kaprysami brytyjskiej pogody. Trzymając się lewej strony jezdni wyruszyliśmy do Londynu, gdzie czekały na nas wygodne pokoje w hotelu należącym do renomowanej brytyjskiej sieci Premier Inn. Znów mogliśmy wypocząć w komfortowych warunkach i przygotować się do pierwszego dnia pracy w Anglii.

Pierwszy dzień pracy
Pierwszy dzień obfitował w pozytywne zaskoczenia. W miejscu pracy panowały niemal laboratoryjne warunki. Wszechobecna czystość i porządek. Dookoła olbrzymia ilość sprzętu, który, jak się później okazało, pomagał nam na każdym kroku w realizacji zadań. Na hali rozbrzmiewała muzyka, promieniował uśmiech i wyczuwalne pozytywne nastawienie. Atmosfera szybko nam się udzieliła. Z zaangażowaniem rozpoczęliśmy pierwszy dzień pracy. Przy nieocenionej pomocy holenderskich kolegów szybko się zaaklimatyzowaliśmy.

Upływające dni
Każdy następny dzień był walką z czasem. Krótki termin realizacji był niewątpliwie wielkim wyzwaniem. Jednak doświadczenia zdobyte jeszcze w Polsce, nasze zaangażowanie i różnorodność sprzętu pozwalały na bezstresowe kończenie kolejnych etapów prac. Z każdym dniem coraz wyraźniej widzieliśmy koniec.

Niesamowicie ważny był również sposób spędzania wolnego czasu. Najczęściej spędzaliśmy go wspólnie z Holendrami. Była to doskonała okazja do poznania kultury holenderskiej i zaprezentowania polskiej. Nie obyło się również bez nauki języków: niderlandzkiego i polskiego.

Uwieńczeniem pobytu było zwiedzanie Londynu. To niezwykle zróżnicowane i ekscytujące miasto. Potrafi jednocześnie fascynować i zniechęcać do siebie. Na każdym kroku nowoczesność miesza się z historią a różnorodność mieszkańców zdaje się nawiązywać do czasów, gdy Londyn był stolicą imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce a losy połowy świata rozstrzygały się właśnie tutaj. Teraz ponad symbolami epoki kolonializmu wznoszą się nowoczesne biurowce City.

Pożegnanie z Londynem
Podobno wszystko kiedyś się kończy. Nasza praca w Londynie również zbliżała się do końca. Bogatsi o nowe doświadczenia, zawarte przyjaźnie i setki zdjęć upamiętniających nasz pobyt w Londynie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Zaokrętowaliśmy się na "STENA HOLANDICA" i rozpoczęliśmy ostatni wieczór z holenderskimi kolegami. W sympatycznej atmosferze długo wymienialiśmy się wrażeniami z ostatnich czterech tygodni. W końcu pogrążyliśmy się we śnie. Rano powitała nas słoneczną pogodą Holandia. Byliśmy w domu.

Robert" oraz "Andrzej i Krystian
Maksymalna motywacja dzięki bardzo dobrym warunkom pracy
Polscy elektrycy pracują w Larex-ie

"Polacy często pojawiają sie w holenderskich mediach, ale bardzo często w negatywnym świetle. My chcemy temu wizerunkowi zaprzeczyć." Mówi Andrzej i Krystian. Pan Andrzej i Krystian pracują przez Larex Personeelsbemiddeling BV dla rożnych klientów w branży elektrotechnicznej. "Jesteśmy dobrzy w naszym fachu i umiemy się tu w Holandii zorganizować i zasymilować. Podczas pracy uczymy się holenderskich zwrotów zawodowych, ale mamy zamiar udoskonalić swój język holenderski na kursie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy w Holandii, która otrzymaliśmy za pośrednictwem Larexu.

Pan Andrzej (51) pracuje już kilka miesięcy wraz ze swoim synem Krystianem (26) w Holandii. O pracy w Larex-ie dowiedzieli się od znajomych, którzy przez tę firmę już jakiś czas pracowali i byli zadowoleni. Pan Andrzej widział tez często ogłoszenia Larex-u w "Pracy i Życiu za granicą", dlatego wraz z synem postanowili zareagować na jedno z nich.

Pan Andrzej i Krystian są tzw. "złotymi rączkami". Ostatnio pracowali przy renowacji apteki: zakładali kable pod Internet, oświetlenie i instalacje przeciwpożarowe. Zwykle klient na tyle im ufa, aby powierzyć całość prac elektroinstalacyjnych. W tym momencie panowie pracują przy zakładaniu instalacji elektrycznej w willach w Bussum.

"Dobry dobór i selekcja pracowników jest bardzo ważna. Nie mogą to być ludzie "z ulicy", przypadkowi, muszą to być fachowcy" jak mówi pan Andrzej.
"Bardzo ważne są dyplomy, doświadczenie i znajomość języka obcego - to sprawia, że pracownik jest dobry w swoim fachu". Dobra selekcja jaką Larex prowadzi jest kluczem do sukcesu. Wtedy zarówno klient, pracownik jak i pracodawca są zadowoleni.

Praca dla Polaków jest bardzo atrakcyjna w Holandii. Według pana Andrzeja - dobry fachowiec w Holandii może nieźle zarobić, ale tez jest doceniany, czego nie da się przeliczyć na pieniądze. Uznanie w pracy jest naturalnie bardzo ważnym aspektem, co daje zadowolenie, wiarę w siebie, jak również stymuluje do lepszego wykonywania swojego fachu.

Według Panów Rajnik, w Holandii są inne standardy warunków pracy jak i sama praca, oczywiście trzeba to zrozumieć, i do tego się dostosować. Jeżeli ktoś jest dobrym fachowcem, napewno sobie poradzi.

"Larex dba również o ważne kwestie, które pośrednio i bezpośrednio mają związek z pracą; takie jak mieszkanie, ubezpieczenie, wszystkie niezbędne dokumenty, jak również pomaga w organizowaniu kursów językowych i BHP. Także aspekty finansowe ogrywają dużą rolę w naszej pracy. Wynagrodzenie otrzymujemy zgodnie z umową i na czas" mówi pan Andrzej." www.larex.pl , dzial referencje wiec moze prawda jednak jest po środku?
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
pracawholandii napisał:
zastanawiające ze osoba mająca tyle postów jakTy a wiec zapewne majaca doswiadczenie związane z pobytem w Holandii cytuje wpisy na gowork widzisz szanowny AMS ja twierdze ze prawda zawsze lezy po srodku , a wpisy niestety sa najczesciej wstawiane przez frustratów , którym nie wyszło, nie poszło , u których rzeczywistosc zabiła te cudowne wyobrazenie raju holenderskiego. czy znalazłes wpis ze nie płacą? czy znalazłeś wpis ze kogos oszukali na pieniądze i ten ktoś zawiadomił odpowiednie słuzby i instytucje o jakiejs formie popelnienia przestepstwa? bo ja nie. widze po raz kolejny lekko zabawne zawiadomienie forum gowork i oszukany.pl . bardzo charakterystyczne szczekanie w internecie , typowe dla Polaków. / oczywiscie pisze tu o cytowanych przez Ciebie postach/. jezeli tego typu wpisy sa wg Ciebie zrodlem informacji o agencji posrednictwa pracy to gratuluje. strach by było pytac Cie o inne rzeczy związane z zyciem w Holandii. co wtedy bys cytowal? prikkbordy ze startpagina .nl ? pozdrawiam. nikt mi nie placi za chwalenie agencji posrednictwa. przeciwny jestem tylko szczekaniu na forach związanych z praca w Holandii , zwłaszcza takich które z założenia miałyby byc zrodłem informacji o wiarygodnosci jakiejs agencji pracy . zwłaszcza przy aktualnym stanie prawnym w Polsce gdzie własciciel danego forum czy portalu nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za tresci u niego zamieszczane. mozesz wiec spokojnie zalozyc stronke www.jebani-oszusci-w-holandii.pl i jestem pewien ze mialbys setki wpisów i tysiące wejsc w koncu ty nie musialbys niczego weryfikowac i za nic bys nie odpowiedzial. czy taka odpowiedz Ci wystarczy ? i tak dla przeciwwagi Szanowny AMS , takze mala wklejka : "Grzegorz, Robert i Grzegorz
Pracownicy Larex- u w Anglii

Od 30 maja do 26 kwietnia 2008 panowie Grzegorz, Robert i Grzegorz mieli okazje być oddelegowani przez Larex Personeelsbemiddeling bv do pracy w Wielkiej Brytanii - w Londynie.

Panowie pracowali dla firmy holenderskiej wykonując zlecenie w Londynie. Warunkiem rozpoczęcia pracy dla naszych trzech elektryków było posiadanie dyplomu VCA (odpowiednik polskiego dyplomu BHP). Wszyscy trzej panowie uczestniczyli w kursie zorganizowanym przez nasza firmie i zdali egzamin VCA z pozytywnym wynikiem.

Nowe wyzwanie
Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem z Larex propozycję pracy w... Londynie. Jednak wcale się nie wahałem z jej przyjęciem. W końcu do Holandii przyciągnęła mnie nie tylko praca sama w sobie ale przede wszystkim możliwość rozwoju zawodowego, zdobycia międzynarodowego doświadczenia oraz przeżycia czegoś więcej niż tylko praca. Wielka Brytania stanowiła doskonałą odpowiedź na moje oczekiwania.

Całością przygotowań ze strony logistycznej zajął się Larex. W przeciągu paru godzin otrzymałem e-mail z potwierdzeniem rezerwacji miejsca na promie oraz szczegółowe dane na temat przeprawy promowej, zakwaterowania, miejsca pracy, współpracowników.

Pożegnanie z kontynentem
Bez żadnych niespodzianek wypłynęliśmy wraz z Grzegorzem o 22:00 z Hoek van Holland nowoczesnym promem "STENA BRITANICA". Zostawiliśmy samochód i udaliśmy się do wygodnej kajuty na odpoczynek. Jednak pomimo pokonania już tysiąca kilometrów dalecy byliśmy od pogrążenia się we śnie. Patrząc na oddalający się brzeg kontynentu nie mogłem oprzeć się myśli o fali emigracji zarobkowej, która wyruszyła w 2004 roku do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia.

Na angielskiej ziemi
O 6:30 rano zeszliśmy a właściwie zjechaliśmy na ląd w Harwich. Anglia powitała nas deszczową pogodą. Na szczęście mieliśmy samochód, który pomógł nam uniknąć niedogodności związanych z przemieszczaniem się i chronił przed kaprysami brytyjskiej pogody. Trzymając się lewej strony jezdni wyruszyliśmy do Londynu, gdzie czekały na nas wygodne pokoje w hotelu należącym do renomowanej brytyjskiej sieci Premier Inn. Znów mogliśmy wypocząć w komfortowych warunkach i przygotować się do pierwszego dnia pracy w Anglii.

Pierwszy dzień pracy
Pierwszy dzień obfitował w pozytywne zaskoczenia. W miejscu pracy panowały niemal laboratoryjne warunki. Wszechobecna czystość i porządek. Dookoła olbrzymia ilość sprzętu, który, jak się później okazało, pomagał nam na każdym kroku w realizacji zadań. Na hali rozbrzmiewała muzyka, promieniował uśmiech i wyczuwalne pozytywne nastawienie. Atmosfera szybko nam się udzieliła. Z zaangażowaniem rozpoczęliśmy pierwszy dzień pracy. Przy nieocenionej pomocy holenderskich kolegów szybko się zaaklimatyzowaliśmy.

Upływające dni
Każdy następny dzień był walką z czasem. Krótki termin realizacji był niewątpliwie wielkim wyzwaniem. Jednak doświadczenia zdobyte jeszcze w Polsce, nasze zaangażowanie i różnorodność sprzętu pozwalały na bezstresowe kończenie kolejnych etapów prac. Z każdym dniem coraz wyraźniej widzieliśmy koniec.

Niesamowicie ważny był również sposób spędzania wolnego czasu. Najczęściej spędzaliśmy go wspólnie z Holendrami. Była to doskonała okazja do poznania kultury holenderskiej i zaprezentowania polskiej. Nie obyło się również bez nauki języków: niderlandzkiego i polskiego.

Uwieńczeniem pobytu było zwiedzanie Londynu. To niezwykle zróżnicowane i ekscytujące miasto. Potrafi jednocześnie fascynować i zniechęcać do siebie. Na każdym kroku nowoczesność miesza się z historią a różnorodność mieszkańców zdaje się nawiązywać do czasów, gdy Londyn był stolicą imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce a losy połowy świata rozstrzygały się właśnie tutaj. Teraz ponad symbolami epoki kolonializmu wznoszą się nowoczesne biurowce City.

Pożegnanie z Londynem
Podobno wszystko kiedyś się kończy. Nasza praca w Londynie również zbliżała się do końca. Bogatsi o nowe doświadczenia, zawarte przyjaźnie i setki zdjęć upamiętniających nasz pobyt w Londynie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Zaokrętowaliśmy się na "STENA HOLANDICA" i rozpoczęliśmy ostatni wieczór z holenderskimi kolegami. W sympatycznej atmosferze długo wymienialiśmy się wrażeniami z ostatnich czterech tygodni. W końcu pogrążyliśmy się we śnie. Rano powitała nas słoneczną pogodą Holandia. Byliśmy w domu.

Robert" oraz "Andrzej i Krystian
Maksymalna motywacja dzięki bardzo dobrym warunkom pracy
Polscy elektrycy pracują w Larex-ie

"Polacy często pojawiają sie w holenderskich mediach, ale bardzo często w negatywnym świetle. My chcemy temu wizerunkowi zaprzeczyć." Mówi Andrzej i Krystian. Pan Andrzej i Krystian pracują przez Larex Personeelsbemiddeling BV dla rożnych klientów w branży elektrotechnicznej. "Jesteśmy dobrzy w naszym fachu i umiemy się tu w Holandii zorganizować i zasymilować. Podczas pracy uczymy się holenderskich zwrotów zawodowych, ale mamy zamiar udoskonalić swój język holenderski na kursie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy w Holandii, która otrzymaliśmy za pośrednictwem Larexu.

Pan Andrzej (51) pracuje już kilka miesięcy wraz ze swoim synem Krystianem (26) w Holandii. O pracy w Larex-ie dowiedzieli się od znajomych, którzy przez tę firmę już jakiś czas pracowali i byli zadowoleni. Pan Andrzej widział tez często ogłoszenia Larex-u w "Pracy i Życiu za granicą", dlatego wraz z synem postanowili zareagować na jedno z nich.

Pan Andrzej i Krystian są tzw. "złotymi rączkami". Ostatnio pracowali przy renowacji apteki: zakładali kable pod Internet, oświetlenie i instalacje przeciwpożarowe. Zwykle klient na tyle im ufa, aby powierzyć całość prac elektroinstalacyjnych. W tym momencie panowie pracują przy zakładaniu instalacji elektrycznej w willach w Bussum.

"Dobry dobór i selekcja pracowników jest bardzo ważna. Nie mogą to być ludzie "z ulicy", przypadkowi, muszą to być fachowcy" jak mówi pan Andrzej.
"Bardzo ważne są dyplomy, doświadczenie i znajomość języka obcego - to sprawia, że pracownik jest dobry w swoim fachu". Dobra selekcja jaką Larex prowadzi jest kluczem do sukcesu. Wtedy zarówno klient, pracownik jak i pracodawca są zadowoleni.

Praca dla Polaków jest bardzo atrakcyjna w Holandii. Według pana Andrzeja - dobry fachowiec w Holandii może nieźle zarobić, ale tez jest doceniany, czego nie da się przeliczyć na pieniądze. Uznanie w pracy jest naturalnie bardzo ważnym aspektem, co daje zadowolenie, wiarę w siebie, jak również stymuluje do lepszego wykonywania swojego fachu.

Według Panów Rajnik, w Holandii są inne standardy warunków pracy jak i sama praca, oczywiście trzeba to zrozumieć, i do tego się dostosować. Jeżeli ktoś jest dobrym fachowcem, napewno sobie poradzi.

"Larex dba również o ważne kwestie, które pośrednio i bezpośrednio mają związek z pracą; takie jak mieszkanie, ubezpieczenie, wszystkie niezbędne dokumenty, jak również pomaga w organizowaniu kursów językowych i BHP. Także aspekty finansowe ogrywają dużą rolę w naszej pracy. Wynagrodzenie otrzymujemy zgodnie z umową i na czas" mówi pan Andrzej." www.larex.pl , dzial referencje wiec moze prawda jednak jest po środku?


niezle gowno !!!

pan robert to powiniwn byc powiesciopisarzem a nie elektrykiem
niewatpliwie ma talent do pisania
caly opis tez zaczyna sie od narratora ktory pisze
ze ci panowie byli oddelegowani przez ta firme do londynu
i pewnie caly ten gowniany opis ich pobytu tez on pisal
moj przyjaciel brat kolega marek
wkleil prawdziwe wypowiedzi ludzi ktorzy tam pracowali
a nie jakas bajke pisana dla reklamy tej firmy
oddelegowanie roberta i grzegorza od 30 maja do 26 kwietnia 2008
mistrzostwo swiata
STEK GOWNIANYCH BZDUR
POZDRAWIAM
Zgłoś wpis
103 Posty
broker pracy
(pracawholandii)
Stary wyjadacz
kolek napisał:


niezle gowno !!!

pan robert to powiniwn byc powiesciopisarzem a nie elektrykiem
niewatpliwie ma talent do pisania
caly opis tez zaczyna sie od narratora ktory pisze
ze ci panowie byli oddelegowani przez ta firme do londynu
i pewnie caly ten gowniany opis ich pobytu tez on pisal
moj przyjaciel brat kolega marek
wkleil prawdziwe wypowiedzi ludzi ktorzy tam pracowali
a nie jakas bajke pisana dla reklamy tej firmy
oddelegowanie roberta i grzegorza od 30 maja do 26 kwietnia 2008
mistrzostwo swiata
STEK GOWNIANYCH BZDUR
POZDRAWIAM


nie ma to jak rzeczowa odpowiedz, i z klasą . dla jednych gównem jest to co jest umieszczane na forach typu gowork czy oszukany .pl a dla innych gownem sa wpisy z referencjami od pracowników. wpisy te pochodza ze strony firmy larex. i jak wspomnialem wczesniej: prawda lezy po srodku.


przyklepuj piatki swojemu bratu koledze przyjacielowi niespecjalnie mnie to interesuje. tylko zastanawia mnie to czeste uzywanie słowa gówno... uraz z dziecinstwa?
pozostawie to bez komentarza. dla mnie ten temat sie skonczyl. twoja prostota wyrazona w poscie nie zasługuje na wiecej odpowiedzi.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
pracawholandii napisał:
kolek napisał:


niezle gowno !!!

pan robert to powiniwn byc powiesciopisarzem a nie elektrykiem
niewatpliwie ma talent do pisania
caly opis tez zaczyna sie od narratora ktory pisze
ze ci panowie byli oddelegowani przez ta firme do londynu
i pewnie caly ten gowniany opis ich pobytu tez on pisal
moj przyjaciel brat kolega marek
wkleil prawdziwe wypowiedzi ludzi ktorzy tam pracowali
a nie jakas bajke pisana dla reklamy tej firmy
oddelegowanie roberta i grzegorza od 30 maja do 26 kwietnia 2008
mistrzostwo swiata
STEK GOWNIANYCH BZDUR
POZDRAWIAM


nie ma to jak rzeczowa odpowiedz, i z klasą . dla jednych gównem jest to co jest umieszczane na forach typu gowork czy oszukany .pl a dla innych gownem sa wpisy z referencjami od pracowników. wpisy te pochodza ze strony firmy larex. i jak wspomnialem wczesniej: prawda lezy po srodku.


przyklepuj piatki swojemu bratu koledze przyjacielowi niespecjalnie mnie to interesuje. tylko zastanawia mnie to czeste uzywanie słowa gówno... uraz z dziecinstwa?
pozostawie to bez komentarza. dla mnie ten temat sie skonczyl. twoja prostota wyrazona w poscie nie zasługuje na wiecej odpowiedzi.


ludzie moga wierzyc w co chca
jedni w referecje firmy ktore sama sobie je napisala
na swojej stronie
jakos nie widzialem aby na ich stronie mogl pracownik
dodac swoja opinie co o nich mysli
drudzy w referecje pracownikow ktorzy tam pracowali
a trzeci w to co ksiadz powie w kosciele
masz racje to trauma z dziecinstwa
ale juz przestan sie zastanawiac nad tym gownem
pozdrawiam cie bystrzacho
Zgłoś wpis
3 Posty
Waldemar Dąbkowski
(waldidab)
Początkujacy
Witam
dzięki wszystkim za wyczerpujące odpowiedzi
zamykam temat
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
pracawholandii napisał:
kolek napisał:


niezle gowno !!!

pan robert to powiniwn byc powiesciopisarzem a nie elektrykiem
niewatpliwie ma talent do pisania
caly opis tez zaczyna sie od narratora ktory pisze
ze ci panowie byli oddelegowani przez ta firme do londynu
i pewnie caly ten gowniany opis ich pobytu tez on pisal
moj przyjaciel brat kolega marek
wkleil prawdziwe wypowiedzi ludzi ktorzy tam pracowali
a nie jakas bajke pisana dla reklamy tej firmy
oddelegowanie roberta i grzegorza od 30 maja do 26 kwietnia 2008
mistrzostwo swiata
STEK GOWNIANYCH BZDUR
POZDRAWIAM


nie ma to jak rzeczowa odpowiedz, i z klasą . dla jednych gównem jest to co jest umieszczane na forach typu gowork czy oszukany .pl a dla innych gownem sa wpisy z referencjami od pracowników. wpisy te pochodza ze strony firmy larex. i jak wspomnialem wczesniej: prawda lezy po srodku.


przyklepuj piatki swojemu bratu koledze przyjacielowi niespecjalnie mnie to interesuje. tylko zastanawia mnie to czeste uzywanie słowa gówno... uraz z dziecinstwa?
pozostawie to bez komentarza. dla mnie ten temat sie skonczyl. twoja prostota wyrazona w poscie nie zasługuje na wiecej odpowiedzi.



A czemu ty koleżko tak pociskasz wazelinę temu Larexowi. Placa ci za PR ze tak wklejasz te ogłoszenia o prace. Jak dla mnie żenada. Każdy z podstawowa znajomością internety sam sobie
znajdzie ogłoszenia o prace wiec zajmij się czymś pożytecznym zamiast pierdzeniem w stołek
i trolowaniem na forach.
Zgłoś wpis


Bliżej nas