Dziękuję za wielce inspirującą i dającą nadzieję opowieść. Cieszę się, że otworzyłam i przeczytałam Twój post i wszystkie posty poniżej.
Przede wszystkim, że istnieje jeszcze ludzka solidarność, że jest wsparcie...o które szczególnie trudno tu w Holandii...
że jest nadzieja...

Kiedyś byłam "gladiatorem" , teraz coraz częściej czuję się bezsilna...
ale zawsze jest za wcześnie aby się poddać...