hej
Niestety zgadzam się z "przedmówcami". Żeby w ogóle mysleć o sprowadzeniu to rodziny trzeba mieć zapewnioną stałą pracę na kontrakcie. Niestety doświadczenie mówi, że życie tutaj to niejednokrotnie sypialnia w srodku pola w jakimś baraku, na zabitej dechami wsi(i tak sie zdarza). Nie wiem czy te warunki byłyby lepsze od tych, które partnerka ma teraz. Poza tym nie sądzę, żeby pracodawca(lub współlokatorzy) zgodzili się na ich przebywanie z Tobą w mieszkaniu(lokum). Tego niestety nie przeskoczycie, więc po prostu jedynym wyjsciem jest pracować solidnie, żeby zechcieli przedłuzyc kontrakt lub..szukać lepszej pracy i koniecznie robić wszystko, by nauczyć się języka. Polacy są tutaj generalnie bardzo źle traktowani, Holendrzy w wielu przypadkach są rasistami, niestety i jesli ktos nie umie się porozumiec w ich języku z założenia traktują go jako debila.
Plusem jest, że od momentu podjęcia pracy w Holandii dziecku należeć się będzie holenderskie rodzinne. Najprawdopodobniej nie jest do tego potrzebny ślub z partnerką, ale może być potrzebne zaświadczenie o uznaniu dziecka lub coś w tym stylu(chyba, że jesteś ojcem biologicznym, to wtedy pestka). Wtedy bedzie się im trochę lepiej żyło do czasu ich sprowadzenia. Marne to pocieszenie, ale zawsze.
Pozdrawiam, Abracadabra