Wiele czytałem i zaczynam dochodzić do wniosku, że 5 - tygodniowy wyjazd 18-latki do pracy sezonowej w Holandii jest zupełnie nieopłacalny. Poniżej przeprowadzę małą symulację zarobków i bardzo prosiłbym osoby, które zauważą w mojej symulacji jakieś błędy, o udzielenie mi za nie surowej reprymendy
Dziecko uczące się, w wieku 18. lat, wyjeżdża za granicę, do Holandii, korzystając z usług agencji pośrednictwa pracy.
Jako że jest to praca sezonowa, zarabia tam minimalną płacę dla swojego wieku. Załóżmy, że udaje się jej pracować 40 godzin tygodniowo. W takim razie, według aktualnej tabeli płac minimalnych, za godzinę zarabia 3,90 EUR.
Na tydzień więc zarabia:
3,90 * 40 godzin = 156 EUR
A w ciągu 5 tygodni:
156 * 5 = 780 EUR
To jest, jak rozumiem, przychód. Niestety, nie wiem jak on się ma do dochodu, bo nie znam się na holenderskich umowach. Nawet, gdybym się znał, nie wiem jaki rodzaj umowy podpisze opisywana przeze mnie 18-latka - może ktoś z Was wie, jak wygląda "typowa" sytuacja przy wyjeżdżaniu do sezonowej pracy z agencji?
U nas, np. na umowie o dzieło, podstawą do obliczenia podatku (dochodem) byłoby 80% od obliczonej wyżej kwoty, bo 20% to koszty uzyskania przychodu.
Jako że jednak nie wiem, jak jest w Holandii, przyjmę, że jest tak samo jak w Polsce, to znaczy dochód wyniesie:
0,8 * 780 = 624 EUR
Podatek wyliczony od takiej kwoty wyniesie, według holenderskiej progresywnej skali podatkowej:
33,1% * 624 = 206,54 EUR
Co oznacza, że "na rękę", po tych pięciu tygodniach, pozostanie:
780 - 206,54 = 573,46 EUR
Co po dzisiejszym kursie sprzedaży daje 2339,71 PLN.
Od tego należy odjąć kwotę przyjazdu i powrotu, 700 PLN:
2339,71 - 700 = 1639,71 PLN
Oraz wyżywienia i innych wydatków przez owe 5 tygodni, czyli 35 dni. Powiedzmy, ze żyjąc bardzo oszczędnie, wydamy 600 zł (w co aż trudno uwierzyć, tym bardziej, że czasem chciałoby się jeszcze gdzieś wyjść na weekendzie).
1639,71 - 600 = 1039 PLN
Co wydaje się kwotą śmiesznie małą jak na pracę w Holandii.
Nie wziąłem pod uwagę jeszcze obowiązkowego ubezpieczenia (wydaje mi się, że ~18 EUR tygodniowo), ale za nie można chyba otrzymać zwrot (tylko czy w całości?).
Nie wziąłem także pod uwagę faktu, że zarobki młodej Polki mogą pozbawić rodzica ulgi prorodzinnej, w wysokości 1668,12 PLN (jako że rodzice posiadają trójkę dzieci). Aby tak się nie stało, nie może ona zarobić więcej niż 3091 PLN, i mowa tu o dochodzie, ale niestety ponownie nie wiem, jak liczy się w tym przypadku dochód na postawie przychodu.
Z drugiej strony, można by również starać się o odzyskanie podatku. Tylko że o ile dawniej dało się go odzyskać w całości (pod warunkiem nie przekroczenia kwoty zwolnionej od podatku, ok. 7000 EUR), o tyle od zeszłego roku odzyskuje się go proporcjonalnie do ilości przepracowanych miesięcy, czyli chyba:
1/12 * 206,53 = 17,21 EUR ~= 70 złotych, co nie jest wielką pociechą. A do tego nie jestem pewien, czy dobrze policzyłem, skoro zdarza się i tak jak TU.
--- PODSUMOWANIE ---
Nie pasuje mi tylko to, że przecież ludzie jeżdżą pracować sezonowo, i zarabiają. Obecnie tłumaczę sobie to faktem, że najniższa stawka godzinowa jest ponad dwa razy wyższa dla osób w wieku 23 lat i starszych, ale może jest jeszcze inny powód - może pomyliłem się w powyższych obliczeniach i gdzieś postąpiłem zbyt pesymistycznie?
Z góry bardzo dziękuję za wszelkie wskazówki
Dziecko uczące się, w wieku 18. lat, wyjeżdża za granicę, do Holandii, korzystając z usług agencji pośrednictwa pracy.
Jako że jest to praca sezonowa, zarabia tam minimalną płacę dla swojego wieku. Załóżmy, że udaje się jej pracować 40 godzin tygodniowo. W takim razie, według aktualnej tabeli płac minimalnych, za godzinę zarabia 3,90 EUR.
Na tydzień więc zarabia:
3,90 * 40 godzin = 156 EUR
A w ciągu 5 tygodni:
156 * 5 = 780 EUR
To jest, jak rozumiem, przychód. Niestety, nie wiem jak on się ma do dochodu, bo nie znam się na holenderskich umowach. Nawet, gdybym się znał, nie wiem jaki rodzaj umowy podpisze opisywana przeze mnie 18-latka - może ktoś z Was wie, jak wygląda "typowa" sytuacja przy wyjeżdżaniu do sezonowej pracy z agencji?
U nas, np. na umowie o dzieło, podstawą do obliczenia podatku (dochodem) byłoby 80% od obliczonej wyżej kwoty, bo 20% to koszty uzyskania przychodu.
Jako że jednak nie wiem, jak jest w Holandii, przyjmę, że jest tak samo jak w Polsce, to znaczy dochód wyniesie:
0,8 * 780 = 624 EUR
Podatek wyliczony od takiej kwoty wyniesie, według holenderskiej progresywnej skali podatkowej:
33,1% * 624 = 206,54 EUR
Co oznacza, że "na rękę", po tych pięciu tygodniach, pozostanie:
780 - 206,54 = 573,46 EUR
Co po dzisiejszym kursie sprzedaży daje 2339,71 PLN.
Od tego należy odjąć kwotę przyjazdu i powrotu, 700 PLN:
2339,71 - 700 = 1639,71 PLN
Oraz wyżywienia i innych wydatków przez owe 5 tygodni, czyli 35 dni. Powiedzmy, ze żyjąc bardzo oszczędnie, wydamy 600 zł (w co aż trudno uwierzyć, tym bardziej, że czasem chciałoby się jeszcze gdzieś wyjść na weekendzie).
1639,71 - 600 = 1039 PLN
Co wydaje się kwotą śmiesznie małą jak na pracę w Holandii.
Nie wziąłem pod uwagę jeszcze obowiązkowego ubezpieczenia (wydaje mi się, że ~18 EUR tygodniowo), ale za nie można chyba otrzymać zwrot (tylko czy w całości?).
Nie wziąłem także pod uwagę faktu, że zarobki młodej Polki mogą pozbawić rodzica ulgi prorodzinnej, w wysokości 1668,12 PLN (jako że rodzice posiadają trójkę dzieci). Aby tak się nie stało, nie może ona zarobić więcej niż 3091 PLN, i mowa tu o dochodzie, ale niestety ponownie nie wiem, jak liczy się w tym przypadku dochód na postawie przychodu.
Z drugiej strony, można by również starać się o odzyskanie podatku. Tylko że o ile dawniej dało się go odzyskać w całości (pod warunkiem nie przekroczenia kwoty zwolnionej od podatku, ok. 7000 EUR), o tyle od zeszłego roku odzyskuje się go proporcjonalnie do ilości przepracowanych miesięcy, czyli chyba:
1/12 * 206,53 = 17,21 EUR ~= 70 złotych, co nie jest wielką pociechą. A do tego nie jestem pewien, czy dobrze policzyłem, skoro zdarza się i tak jak TU.
--- PODSUMOWANIE ---
Nie pasuje mi tylko to, że przecież ludzie jeżdżą pracować sezonowo, i zarabiają. Obecnie tłumaczę sobie to faktem, że najniższa stawka godzinowa jest ponad dwa razy wyższa dla osób w wieku 23 lat i starszych, ale może jest jeszcze inny powód - może pomyliłem się w powyższych obliczeniach i gdzieś postąpiłem zbyt pesymistycznie?
Z góry bardzo dziękuję za wszelkie wskazówki