Cytat...
Myślowy ekshibicjonizm
czyli obnażona dusza mężczyzny
polecam...
Podobno dla kobiety jest jedna rzecz w łóżku, gorsza niż przedwczesny wytrysk partnera. Brak wzwodu.

W tym miejscu, przerażony i załamany, postanowiłem przeprosić wszystkie kobiety za moje chwile męskiej słabości, kiedy to czerwony ze wstydu próbowałem ściągnąć krew z mózgu w niższe rejony mojego ciała. Lista nie będzie długa, damy radę.

Przepraszam moją byłą dziewczynę (pal licho którą) za to, że przy trzecim stosunku mój instrument nie był do końca sztywny. Z braku tematu do rozmów pieprzyliśmy się prawie codziennie po dwie, trzy godziny i myślałem, że daję radę. Nie było mi miło usłyszeć, że mi sztywność zawodzi, ale dzisiaj wiem jak wielka krzywdę jej to czyniło.

Przepraszam koleżankę, która pocałowała mnie, zdjęła ubranie i położyła się na łóżku w oczekiwaniu na przyjemność. Ja chyba byłem za stary albo zbyt małe doświadczenie miałem z gumowymi lalami, żeby się tym podniecić. Jakby nie było zawiodłem jako mężczyzna i mimo że po swoich długich staraniach udało mi się podniecić, to niesmak został.

Przepraszam piękną matkę, eks-zonę i kochankę w jednym za wszystkie porażki seksualne. Przyznaję, że najczęściej byliśmy pijani do granic możliwości, a mnie alkohol na potencję szkodzi. I że jej duża baza doświadczeń trochę mnie onieśmielała. Jej osobowość była bardzo silna i to pewnie tez miało wpływ na moją męskość, ale nic mnie nie usprawiedliwia.

Reszty nie pamiętam, więc zbiorowo przepraszam wszystkie kobiety, których oczekiwania w danym momencie zawiodłem. Przepraszam za chwile kiedy potocznie rzecz ujmując nie stanął mi, bądź kiedy nie moglem dojść. Wierzę że zrozumiecie, że mnie trzeba czegoś więcej niż dupy w łóżku. Że nie jest żadnym Rocco tylko zwykłym przeciętnym facetem. Że nie jestem masochistą i jak szarpiecie czy gryziecie to biedne mięsko, to ono nie działa. Że jestem człowiekiem, w dodatku mężczyzną, mam swoje stresy, lepsze czy gorsze dni i pieprzony macho obowiązek podniecania się ilekroć zdejmiecie stanik.

Że zrozumiecie.
I że wybaczycie.