Hahah Viooltje
odnosnie ksiazek tego typu i czytania ich przez mezczyzn...
tja... te ksiazke to dostal ode mnie moj mezczyzna w prezencie dobrych pare lat temu - nigdy po nia nie siegnal
Sposobem odczytu udalo mi sie przemycic mu do ucha klka doskonalych texciorow.
Byla kupa smiechu ot i wsjo.
Jednym uchem wejszlo,drugim wyjszlo.
Jakby sie nic nie wydarzylo.
P.S. Mam rowniez ksiazke tej samej autorki pod tytulem : "Jak wytrzymac ze wspolczesnym mezczyzna ",sama ja sobie dalam w prezencie.
W sumie ...z zewnatrz to jeszcze jakos wyglada ( twarde okladki),ale w srodku...
Moj synek - podarl ja kiedys ze zlosci na strzepy :| ( akurat byla pod reka )
Nie byl tak duzy "jak dzis ", ale wstydzi sie bardzo "do dzis" .
Koniec moich opowiesci dziwnej tresci.
Tymczasem.Carla.