ja jestem waga, mam jedne pedantyczne zboczenie, codziennie rano czyszczę dokładanie toaletę,
, ale jak sobie pomyśle ile tam zarazków przez noc się uzbiera to aż mnie ciary przechodzą, w mojej torebce można albo znaleźć wszystko, albo nic
, w papierach mam raczej porządek, w każdym bądź razie ja wszystko znajduje, rozwalam ubrania po całym domku.. a jak gotuje , to przez kuchnie przechodzi kataklizm. Jak jestem wquwiona, to sprzątam w domu nawet o 2 w nocy.
I mam jedna zaletę, nie narzekam na mężą, jak rozrzuca przysłowiowe skarpetki , po prostu zaniosę to ...cos na miejsce, sama nie jestem idealna wiec nie mam prawa wymagać tego od innych. Po co się denerwować pierdołami?