Przez jakiś czas mnie tutaj nie było. Nie czas na tłumaczenie. Trudno było zachować w dalszym ciągu milczenie wobec takich wywodów autorstwa Pana Wildersa. Kto ma ochotę zapraszam do lektury, kto ma ochotę niech poprze a kto nie niech najzwyczajniej zignoruje. Będzie to moja prywatna wypowiedż skierowana tylko i wyłącznie do tak potężnego partyjniaka za jakiego stara się uchodzić Wilders.
Szanowny Panie!!!
Dość szczegółowo zapoznałem się z Pańskimi planami odnośnie nas Polaków. Już na samym wstępie powiem Panu tak jak w tytule "Nie tędy droga Panie Wilders" Tak nie tedy droga do kampanii wyborczej i zapewnienia sobie stołka darmozjada. Do wycierania gęby służy co innego aniżeli lżenie i ubliżanie drugiemu człowiekowi. Ale do sedna sprawy. Jestem Polakiem i z tego jestem bardzo dumny. Mieszkam i pracuję w Holandii wiele lat. Uważam, że realia tego kraju oraz jego mieszkańców poznałem wystarczająco dobrze by na bazie tego powiedzieć Panu kilka słów prawdy o kraju wiatraka i tulipana, o których Pan w chamski sposób zapomina i milczy. Przyjechałem tutaj do Holandii - tak to można dzisiaj powiedzieć - jako jeden z pierwszych polskich kierowców samochodów ciężarowych i specjalnych. W początkowym okresie swej pracy byłem obserwowany jak jakiś dziwoląg, który z zacofanego kraju znający z języków obcych tylko język kraju "zdradzieckiego" ośmiela się zadomowić w tak wielkiej demokracji. On musi tu przepaść taka mówiono o mnie i moich dwóch wspaniałych kolegach. Panie Wilders i pomimo takiej początkowej opinii przetrwaliśmy wszystkie przeciwności a swoją pracą, zaradnością i fachowością zdobywaliśmy coraz większe zaufanie szefów firmy. Z dnia na dzień coraz bardziej szanowano nas za fachowość.
Tak to prawda, że dla wielu holenderskich kierowców z tej samej firmy byliśmy solą w oku. Nie mogli pogodzić się z tym, że Ci ludzie z tego "zacofanego kraju" w swej pracy biją ich na głowę.
Nasze umiejętności i zaangażowanie w pracy może opornie ale systematycznie otwierały bramy dla kolejnych naszych rodaków siadających za kierownicę samochodów holenderskich firm. Drogi Panie - można to odtworzyć z zapisków transportu - to ja jako pierwszy kierowca na terenie Holandii wyjechałem na autostrady z prototypem naczepy 60 tonowej. Był to test tego zaniechanego w pewnym momencie projektu podniesienia tonażu ładunków do 60 ton. Proszę mi odpowiedzieć czy coś takiego powierza się przypadkowemu fachowcowi? Szanowny Panie samochodem na holenderskich numerach rejestracyjnych zjężdziłem kawał świta. Nie obce mi były drogi całej Europy. Poznałem Azję głęboką Syberię gdzie wytrawni holenderscy kierowcy tracili głowy i zwalniali się z firm gdy usłyszeli polecenie wyjazdu głęboka Rosja. Dzisiaj kiedy jadę przez Holandię to przejeżdżam obok wielu potężnych urządzeń czy budowli, które przywędrowały na swoje miejsce za sprawą mojej pracy. Za kierownicą spędziłem kilkadziesiąt lat. Przejechałem wiele kilometrów i nie zdarzyło się w mojej pracy coś takiego abym na czas nie dostarczył ładunku bądż go nie odebrał. Nie zdarzyło się także abym spowodował bądż też uczestniczył w jakimś wypadku. W momencie kiedy lekarska decyzja pozbawiła mnie największej miłości mego życia kluczyki od samochodu wraz z zamknięciem swojej karty kierowcy pozostawiłem z czystym kontem wypadkowym. Nigdy ale to nigdy nie byłem karany bądż upominany za swoją prace. Nie zliczone razy byłem nagradzany za wykonanie transportów, których nikt się nie chciał podjąć. To oczywiście było nie do zaakceptowania przez holenderskich nazwijmy to tak pseudo kolegów kierowców. Dzisiaj w holenderskich firmach jezdzi setki Polskich kierowców. Mało tego wiele firm transportowych istnieje właśnie dzięki kierowcom z nad Wisły. Być może Pan nie wie co to jest ta Wisła, bo z geografią u Was makabra. To wyjaśniam Panu to Polska wspaniała rzeka. Niech Pan popatrzy i skonfrontuje to ze swoimi wypocinami. Największe holenderskie firmy transportowe przeniosły się do Polski. Największe firmy transportowe zatrudniają coraz więcej polskich kierowców. Dlaczego? Tak wiem, że to sprawa czystej ekonomii, ale przede i nade wszystko sprawa fachowości tych, którzy siadają za kierownice. W identyczny sposób dzieje się także w innych zawodach. Niech Pan popatrzy na ten zapyziały holenderski przemysł mięsny gdzie głównymi filarami są właśnie polscy fachowcy. Budowlanka. Polski fachowiec nie czeka na mannę z nieba, nie pije co godzinę kawy. Bierze Was przerażenie gdyż Polscy fachowcy pokazali Wam, że praca nie polega na wyszukiwani problemów. Naturalnym się staje, że coraz częściej lądujecie na bruku bezrobocia, gdyż niedojdów najzwyczajniej zwalniają. My Wam nie zabieramy pracy. My po prostu jesteśmy lepsi i tych zleceniodawcy coraz bardziej wyszukują. Kolejne Pańskie brednie. Polak to złodziej i pijak. Oczywiście nie poparte niczym konkretnym. Wiem, że macie z tym problemy ale może się Panu uda. Jaki kraj procentowo ma większy problem z alkoholizmem Polska czy Holandia?
Kiedy zaczęto produkować zabezpieczenia antykradzieżowe w motocyklach i rowerach. Przecież Polaków wówczas tu nie było. No to jak przed kim się zabezpieczano? Podobno jak Pan twierdzi Polacy przychodzą do pracy pod wpływem alkoholu. A jak skomentować coś takiego. Mieszkam w okolicy czterech barów, które są czynne do 1 bądż drugiej w nocy. W tych barach nie siedzi się przy Bobo Frutach. Co najbardziej bolesne dla Pana to w tych barach nie siedzą Polacy. To typowe bary holenderskie i tacy tam przebywają. Nad ranem na gumowych nogach wyłażą niczym glizdy po deszczu i siadają za kierownice samochodu. Za dwie trzy godziny idą do pracy i co trzeżwi? Tak na zakończenie przywołam Panu jedno zdanie z nie tak odległych czasów. Gdyby nie Polski żołnierz, polski karabin i Polska krew przelana na polach tulipanów gdzie teraz byście byli? A gdzie w końcu będziecie gdy Ci niedobrzy Polacy opuszczą ten kraj?
Tylko jednego można Wam pozazdrościć i za to Was podziwiać. Jak żadne państwo na świecie potrafiliście ujarzmić wodę. To naprawdę mistrzostwo świata. Woda to podstawa życia ale nie podstawa do tego aby swą nieudolność i tępotę zastępować obelgami.
Proszę bardzo Szanowny Panie. Dla zobrazowania prawdziwego Pańskiego oblicza jestem gotów w każdej chwili siąść przed Pana egzekutywą i powiedzieć w oparciu o fakty, że jest Pan najbardziej cennym kruszcem pod nazwą rasista i kłamca, a wielu wielu Pana rodaków ma takie same zdanie o Panu jak ja.
Szanowny Panie!!!
Dość szczegółowo zapoznałem się z Pańskimi planami odnośnie nas Polaków. Już na samym wstępie powiem Panu tak jak w tytule "Nie tędy droga Panie Wilders" Tak nie tedy droga do kampanii wyborczej i zapewnienia sobie stołka darmozjada. Do wycierania gęby służy co innego aniżeli lżenie i ubliżanie drugiemu człowiekowi. Ale do sedna sprawy. Jestem Polakiem i z tego jestem bardzo dumny. Mieszkam i pracuję w Holandii wiele lat. Uważam, że realia tego kraju oraz jego mieszkańców poznałem wystarczająco dobrze by na bazie tego powiedzieć Panu kilka słów prawdy o kraju wiatraka i tulipana, o których Pan w chamski sposób zapomina i milczy. Przyjechałem tutaj do Holandii - tak to można dzisiaj powiedzieć - jako jeden z pierwszych polskich kierowców samochodów ciężarowych i specjalnych. W początkowym okresie swej pracy byłem obserwowany jak jakiś dziwoląg, który z zacofanego kraju znający z języków obcych tylko język kraju "zdradzieckiego" ośmiela się zadomowić w tak wielkiej demokracji. On musi tu przepaść taka mówiono o mnie i moich dwóch wspaniałych kolegach. Panie Wilders i pomimo takiej początkowej opinii przetrwaliśmy wszystkie przeciwności a swoją pracą, zaradnością i fachowością zdobywaliśmy coraz większe zaufanie szefów firmy. Z dnia na dzień coraz bardziej szanowano nas za fachowość.
Tak to prawda, że dla wielu holenderskich kierowców z tej samej firmy byliśmy solą w oku. Nie mogli pogodzić się z tym, że Ci ludzie z tego "zacofanego kraju" w swej pracy biją ich na głowę.
Nasze umiejętności i zaangażowanie w pracy może opornie ale systematycznie otwierały bramy dla kolejnych naszych rodaków siadających za kierownicę samochodów holenderskich firm. Drogi Panie - można to odtworzyć z zapisków transportu - to ja jako pierwszy kierowca na terenie Holandii wyjechałem na autostrady z prototypem naczepy 60 tonowej. Był to test tego zaniechanego w pewnym momencie projektu podniesienia tonażu ładunków do 60 ton. Proszę mi odpowiedzieć czy coś takiego powierza się przypadkowemu fachowcowi? Szanowny Panie samochodem na holenderskich numerach rejestracyjnych zjężdziłem kawał świta. Nie obce mi były drogi całej Europy. Poznałem Azję głęboką Syberię gdzie wytrawni holenderscy kierowcy tracili głowy i zwalniali się z firm gdy usłyszeli polecenie wyjazdu głęboka Rosja. Dzisiaj kiedy jadę przez Holandię to przejeżdżam obok wielu potężnych urządzeń czy budowli, które przywędrowały na swoje miejsce za sprawą mojej pracy. Za kierownicą spędziłem kilkadziesiąt lat. Przejechałem wiele kilometrów i nie zdarzyło się w mojej pracy coś takiego abym na czas nie dostarczył ładunku bądż go nie odebrał. Nie zdarzyło się także abym spowodował bądż też uczestniczył w jakimś wypadku. W momencie kiedy lekarska decyzja pozbawiła mnie największej miłości mego życia kluczyki od samochodu wraz z zamknięciem swojej karty kierowcy pozostawiłem z czystym kontem wypadkowym. Nigdy ale to nigdy nie byłem karany bądż upominany za swoją prace. Nie zliczone razy byłem nagradzany za wykonanie transportów, których nikt się nie chciał podjąć. To oczywiście było nie do zaakceptowania przez holenderskich nazwijmy to tak pseudo kolegów kierowców. Dzisiaj w holenderskich firmach jezdzi setki Polskich kierowców. Mało tego wiele firm transportowych istnieje właśnie dzięki kierowcom z nad Wisły. Być może Pan nie wie co to jest ta Wisła, bo z geografią u Was makabra. To wyjaśniam Panu to Polska wspaniała rzeka. Niech Pan popatrzy i skonfrontuje to ze swoimi wypocinami. Największe holenderskie firmy transportowe przeniosły się do Polski. Największe firmy transportowe zatrudniają coraz więcej polskich kierowców. Dlaczego? Tak wiem, że to sprawa czystej ekonomii, ale przede i nade wszystko sprawa fachowości tych, którzy siadają za kierownice. W identyczny sposób dzieje się także w innych zawodach. Niech Pan popatrzy na ten zapyziały holenderski przemysł mięsny gdzie głównymi filarami są właśnie polscy fachowcy. Budowlanka. Polski fachowiec nie czeka na mannę z nieba, nie pije co godzinę kawy. Bierze Was przerażenie gdyż Polscy fachowcy pokazali Wam, że praca nie polega na wyszukiwani problemów. Naturalnym się staje, że coraz częściej lądujecie na bruku bezrobocia, gdyż niedojdów najzwyczajniej zwalniają. My Wam nie zabieramy pracy. My po prostu jesteśmy lepsi i tych zleceniodawcy coraz bardziej wyszukują. Kolejne Pańskie brednie. Polak to złodziej i pijak. Oczywiście nie poparte niczym konkretnym. Wiem, że macie z tym problemy ale może się Panu uda. Jaki kraj procentowo ma większy problem z alkoholizmem Polska czy Holandia?
Kiedy zaczęto produkować zabezpieczenia antykradzieżowe w motocyklach i rowerach. Przecież Polaków wówczas tu nie było. No to jak przed kim się zabezpieczano? Podobno jak Pan twierdzi Polacy przychodzą do pracy pod wpływem alkoholu. A jak skomentować coś takiego. Mieszkam w okolicy czterech barów, które są czynne do 1 bądż drugiej w nocy. W tych barach nie siedzi się przy Bobo Frutach. Co najbardziej bolesne dla Pana to w tych barach nie siedzą Polacy. To typowe bary holenderskie i tacy tam przebywają. Nad ranem na gumowych nogach wyłażą niczym glizdy po deszczu i siadają za kierownice samochodu. Za dwie trzy godziny idą do pracy i co trzeżwi? Tak na zakończenie przywołam Panu jedno zdanie z nie tak odległych czasów. Gdyby nie Polski żołnierz, polski karabin i Polska krew przelana na polach tulipanów gdzie teraz byście byli? A gdzie w końcu będziecie gdy Ci niedobrzy Polacy opuszczą ten kraj?
Tylko jednego można Wam pozazdrościć i za to Was podziwiać. Jak żadne państwo na świecie potrafiliście ujarzmić wodę. To naprawdę mistrzostwo świata. Woda to podstawa życia ale nie podstawa do tego aby swą nieudolność i tępotę zastępować obelgami.
Proszę bardzo Szanowny Panie. Dla zobrazowania prawdziwego Pańskiego oblicza jestem gotów w każdej chwili siąść przed Pana egzekutywą i powiedzieć w oparciu o fakty, że jest Pan najbardziej cennym kruszcem pod nazwą rasista i kłamca, a wielu wielu Pana rodaków ma takie same zdanie o Panu jak ja.