Znowu o aborcji. - Holandia - s5

Anja Nl napisał:

W takim razie co z płodem niedorozwiniętym, bez rąk, bez nóg???[/quote]

a czy mały człowieczek, który jeszcze nie umie chodzić, mówić...
jest mniej wartościowy od dorosłego?

Schat_je napisał:
Anja Nl napisał:

W takim razie co z płodem niedorozwiniętym, bez rąk, bez nóg???

a czy mały człowieczek, który jeszcze nie umie chodzić, mówić...
jest mniej wartościowy od dorosłego?[/quote]

Jestes pewna, ze chcialabys sie taka urodzic Schat_je?

Adamm napisał:


Jestes pewna, ze chcialabys sie taka urodzic Schat_je?[/quote]


Jest wiele rzeczy, których bym nie chciała, a jednak się przytrafiają...
Czy to powód by się poddać?

Schat_je napisał:
Adamm napisał:


Jestes pewna, ze chcialabys sie taka urodzic Schat_je?


Jest wiele rzeczy, których bym nie chciała, a jednak się przytrafiają...
Czy to powód by się poddać?[/quote]

Nie rozumiem co znaczy poddac sie w tym przypadku?
Moim zdaniem , aby wlasnie takie rzeczy sie nie przytrafialy, mozna im zapobiec , stosujac aborcje,
moze nie zabrzmi to najpoprawniej, (ale pewnie bardzo prwdziwie) "uszczesliwiajac "w tym przypadku naprawde wszystkich.

Tez mysle, ze tu nie chodzi o poddawanie sie ale wlasnie o zapobieganie...

ja nie wiem , czy bym dala rade walczyc jezeli jutro nie mialabym juz nog i rak.A jeszcze martwie sie jakbym w takim stanie miala skonczyc ta walke sama..........


Wiem napewno, ze gdyby moim dzieciom cos sie teraz wydarzylo, nie zostawilabym ich losowi.W zyciu!I nie pozwolila im sie poddawac.
Natomiast mysle, ze gdybym wiedziala, ze tak bedzie jeszcze przed narodzinami, to chyba tez wiem , co bym postanowila..

i w moich oczach to pierwsze jest walka a drugie zapobieganiem

Pozatym nie bylabym w stanie zmusic kobiety/dziewczyny/dziewczynki (bo kazdy z nas wie jak to czasem wyglada) po gwalcie np do noszenia tej ciazy.

I mysle , ze wielu niepelnosprawnych, ktorzy nigdy nie zaznali zycia inaczej (szczegolnie jak dochodzi jeszcze niedoleznosc umyslowa)nie sa nieszczesliwi, bardziej ich otoczenie.
Ale mowimy w tej chwili chyba o bardziej drastycznych przypadkach.

ech, chyba niezazrgabnie mi to wyszlo ta wypowiedz

Wiecie co, myślę, że argumenty przeciwko ustawie są o wiele mocniejsze i rozsądniejsze, niż te popierające.
Schatje, chodzi o prawo WYBORU. Jeśli ktoś czuje się na siłach, niech decyduje się na poświęcenie reszty życia wychowaniu kalekiego dziecka. Jeśli ktoś się nie czuje - dlaczego go do tego zmuszać? Czy sądzisz, że wbrew swej woli będzie dobrym opiekunem?

Poza tym, co to za określenie "mały człowieczek"? Bo brzmi tak słodko?...
To zalążek człowieka. Tym, co nas odróżnia od zwierząt jest... nie, nie "dusza" . To samoświadomość.
Płód takowej nie posiada. Kropka.

"płód niedorozwinięty, bez rąk, bez nóg" - płód już rozwinięty
mały człowieczek / dziecko kilkumiesięczne, które jeszcze nie umie chodzić czy mowić itp./ - dorosły człowiek


o takie porównanie mi chodzilo Viooltje.
Wiadomo, są bardzo różne sytuacje...
Jednak w moich oczach aborcja, zawsze pozostanie zbrodnią, nawet gdyby sam Papiez ją zalegalizował.

A jezeli wlasnie ciaza jest wynikiem zbrodni ..?

Myślę, ze ja nie potrafiłabym odplacić zbrodnią za zbrodnie...

Mi nie chodzilo o zemste
ale jezeli kobieta w ciazy(czasem sama jeszcze dziecko) juz jest slachtoffer, poszkodowana, skrzywdzona.Dlaczego ja dalej "dobijac" ?