Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
testek

Holenderskie dzieci... - Holandia


()
Początkujacy
Dzisiaj grupka holenderskich dzieci pukała nam do drzwi a potem uciekała. Gdy wylecieliśmy za nimi, aby sprawdzić gdzie mieszkają z krzykiem pouciekały. I powtórzyło się to pare razy. Poszliśmy w końcu do matki jednej z dziewczynek, które robiły sobie głupie żarty i powiedzieliśmy, aby zwróciła uwagę córce, bo mieszkamy tu spokojnie a dzieci ciągle dokuczają oraz, że przeradza się to w formę rasizmu. Z bezczelną miną powiedziała swoje nazwisko i proszę bardzo, możemy napisać list do spółdzielni mieszkaniowej. Wróciliśmy a dzieci znowu swoje. Stały przed naszym domem, zaglądały do okien, machały i czaiły się, aby znów zaatakować. 3 lata temu zdarzyła się podobna sytacja, te same dzieci kopały nam w płot, aż go w końcu zepuły....Pójście do matki tych dzieci, nic nie pomogło, widać było, że pijaczka, lekko wstawiona groziła nam, że jak jeszcze raz upomnimy ich dziecko, coś tam coś tam, to pójdzie na policję...Z nudów wymyślają głupie zabawy.

Co robić w takich sytuacjach? Nie rozumiem jak dzieci 12 letnie i mniej mogą być aż tak bezczelne? Gdy próbuje się zwrócić im uwagę klną od najgorszych a z ust kilkunastoletniego dziecka wychodzi pełno przekleństw na nasz temat. Przecież to nie jest normalne....Najgorsze jest to, że człowiek próbuje normalnie żyć, spokojnie, a tu z dnia na dzień takie akcje.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
To sie nazywa 'kattenkwaad'.
nl.wikipedia.org/wiki/Kattenkwaad

Odpowiedz na pytanie juz sama podalas: "czarno na białym" pismo.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Policja powinna załatwić ten problem jeżeli wchodzą na teren Twojego domu nic prostszego, tylko wymyślić jakiś konkretny odwet chcą wojny ok Jakąś wodą bod ciśnieniem albo czymś bardziej przerażającym
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
mgh, dzięki, właśnie nie wiedzieliśmy czy iść do spółdzielni mieszkaniowej, teraz widzę, że istnieje organizacja...


Na razie jest spokój, także chyba poczekamy aż znów się coś wydarzy i wtedy napiszemy co trzeba.

marcokass, zobaczymy
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Wedlug mnie holenderskiej mlodziezy brak wychowania lub sa tak tepi Wchodzac do pomieszczen to ani dzien dobry ani pocalujcie mnie w dupe. Ktos chce przejsc w miejscu gdzie owy mlodzieniec stoi to nawet nie ruszy dupy trudno mu sie domyslec ze przeszkadza stojac posrodku przejscia i rozne tego typu. Najlepsze jest to ze moj przyjaciel anglik to mi powiedzial bo tez to zauwazyl. Wyglada to tak jak by rodzice polozyli lache na wychowanie. Moja opinie opieram na obserwacji duzej ilosci studentow i stazystow ktorzy przychodza na staz do firmy w ktorej pracuje.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Mirekb215, i masz rację. Większość taka właśnie jest i również to widzę.
Co gorsza tu chodzi o te mniejsze dzieci w wieku mniej więcej 11 lat...nikt ich nie pilnuje, robią co chcą. Tutaj dziecko ma większe prawa niż dorosły...
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
mysle ze jak te dzieciaki po prostu olejesz, podzwonia dwa dni i im sie znudzi, jak bedziesz latac do drzwi i gonic je to beda mialy ubaw i sie nie odczepisz.
Mialem podobna sytuacje, najpierw przychodzily bo mam psiaka i czy moga go wyprowadzic, wec mowie ze nie, no i sie zaczelo tak jak w Twoim poscie, wyszedlem pare razy no i nikogo nie ma znaczy dzieciaki za rogiem, wiec odpuscilem potem znowu ktos dzwoni ale widz ez stoi wiec wychodze a tam te dzieciaki znowu czy mozemy wyprowadzic psa na to ja nie pies zdechl i juz nie dzwonia i mam swiety spokoj a psa widuja bo przeciez z nim wychodze, chyba mnie wziely za wariata
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
No tak...im bardziej dorzucasz do ognia, tym intensywniej się pali. Lecz ktoś musi z tym coś w końcu zrobić. Poszliśmy do zaufanego sąsiada i okazało się, że nie tylko my mamy z nimi problemy, oni sami ciągle pilnują auta. Powiedzieli nam, że niektóre z tych dzieci i ich rodziny to margines, kompletnie asocjalni.
Rodzice dają tu tym dzieiom od małego wolną ręką, to całe bezstresowe wychowanie i potem wychodzi wszystko na wierzch. Każdego w okolicy to denerwuje, jednak każdy siedzi cicho...
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Na dzieci nie masz co donosić bo to jeszcze niepełnoletni ale jeżeli bardzo chcesz mieć dowód na zaistniała sytuacje i skoro inni tez maja z nimi problemy zawsze możesz na policje zgłosić ze interwencja u matki zakończyła się wyśmianie itd....
Jaro ma rację, jak będziesz reagować na zaczepki dzieciaków to tylko rozjuszy sytuacje. Interweniować możesz na policji albo w spółdzielni mieszkaniowej a jeżeli są tam już znani to szybciej spółdzielnia zareaguje niż policja. Dla swojego własnego komfortu w razie czego możesz sobie notować kiedy coś się dzieje, jaki jest przebieg i ewentualnie jakie kroki podejmujesz. Może też opcja jest zameldowanie zdarzenia w biurze HALT (link mgh do Wikipedii) chociaż sam nie mam żadnego doświadczenia z ta instytucją.
Powodzenia i żeby nie okazało się to "walką z wiatrakami"
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Wiem, że to nadal są dzieci, choć czasami mam inne wrażenie...Dlatego poszliśmy do matki jednego z dziecka tylko...
Przy kolejnej podobnej sytuacji już będziemy wiedzieć co robić.
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Zgłoś wpis


Bliżej nas