Holenderskie dzieci... - Holandia - s7

a znowu moja babcia mawia "a za moich czasow"
wiec to wciaz chyba sie zmienia

ediee napisał:
Moi rodzice tez zawsze pracowali, nie mialam nitendo itp, bo nie bylo wtedy ale tez
wychowywalam sie wlasciwie z kluczem od domu w kieszeni.Bo nikt nie czekal.
A przepuszczam ludzi w drzwiach jak tam tylko stoje.
Wiec nie wiem wlasciwie co sie pozmienialo ogolnie.

A ja mialem na sznurku na szyji hahahaha

Patboy napisał:
ediee napisał:
Moi rodzice tez zawsze pracowali, nie mialam nitendo itp, bo nie bylo wtedy ale tez
wychowywalam sie wlasciwie z kluczem od domu w kieszeni.Bo nikt nie czekal.
A przepuszczam ludzi w drzwiach jak tam tylko stoje.
Wiec nie wiem wlasciwie co sie pozmienialo ogolnie.

A ja mialem na sznurku na szyji hahahaha

bo Ty jestes facet i nie widzialbys w ktorej kieszeni masz
albo bys zgubil

ediee napisał:


bo Ty jestes facet i nie widzialbys w ktorej kieszeni masz
albo bys zgubil

Dla mnie zabrzmialo jak cieta riposta , kogos kto ma dosyc sluchania dowcipow o....blondynkach

No wiesz Adasiu
musze jako odurodznieowa nieblondynka stanac za swoim soortem
mowie stop , kawalom antikobiecym

a tak na powaznie , z udami na podlodze

a na calkiem powaznie zareagowalam jak zareagowalam w tym temacie tylko , ze w temacie bylo
- dziecko-

dla mnie mozna gadac co sie chce na kogo sie chce

ale dzieci i zwijerzatka (bez syndromu slodkiej idiotki ale calkiem na powaznie) sa onder de bescherming

pozdraiwam wszystkich