Heeej, może i durne, ale to tylko dzieci.
Mgh wyjaśnił sprawę.
Tylko: czy naprawdę warto iść do jakiejkolwiek instytucji? Nie sądzę, że pomoże.
Intro, spróbuj z nimi pogadać, nie z pozycji siły. Zwykle działa.
U mnie smarkatych mnóstwo, też robią czasem kawały, ale uśmiechem odebrałam im chęć do dalszych akcji. Sąsiad natomiast ma problem, bo lata za nimi i wrzeszczy. Toż to woda na młyn! On się wkurza, a dzieciarnia się cieszy i wymyśla coraz to nowe KATTENKWADY
Mgh wyjaśnił sprawę.
Tylko: czy naprawdę warto iść do jakiejkolwiek instytucji? Nie sądzę, że pomoże.
Intro, spróbuj z nimi pogadać, nie z pozycji siły. Zwykle działa.
U mnie smarkatych mnóstwo, też robią czasem kawały, ale uśmiechem odebrałam im chęć do dalszych akcji. Sąsiad natomiast ma problem, bo lata za nimi i wrzeszczy. Toż to woda na młyn! On się wkurza, a dzieciarnia się cieszy i wymyśla coraz to nowe KATTENKWADY