A ja mam wrażenie że dyskusja o sprawach w których powiązane są układy polityczne z układami biznesowymi gdzie do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jakaś religia jest jakby skazana dla nas na fiasko. Za mało wiemy i może nawet tak jest lepiej. Ojciec Osamy był przedsiębiorcą budowlanym i budował drogi częściowo za pieniądze ze Stanów, udało mu się narobić dużo dzieciaków i tylko jeden Os-r-amek się jakoś "odkręcił" od całej rodzinki która nota bene gościła w Białym Domu żeby Ameryka mogła pokazać jak tolerancyjna jest w stosunku do innych państw, narodów i ludzi a tylko ten jeden wyrodny syn jej się nie podoba bo .... No właśnie, tutaj następuje argumentacja która jest niezbyt zrozumiała dla ludzi nie mających ogromnych informacji na temat po pierwsze islamu i ideologi Ji-Had'u, wpływów finansowych a po trzecie rozkładu sił politycznych. Jak dla mnie trochę ciężkie wymagania więc się nie wcinam ...
"Niesmaczy" mnie tylko swego rodzaju cywilizowana prymitywność wielu ludzi. Jedni skaczą z radości bo zabito człowieka a inni uważają że rozwiązaniem problemów będzie kilka gramów ołowiu ... A jak będziemy sami w konflikcie z kimś kogo ołów doleci szybciej niż nasz ???
Nawiązując do postu Adamma: może rzeczywiście ktoś taki jak D.Trump jest dobrym kandydatem na prezydenta USA. Przynajmniej będzie wiadomo że chodzi tylko o pieniądze
P.S. Nie zazdroszczę mu jego fryzury aczkolwiek powoduje ona uśmiech na twarzy
Pozdrawiam Was wszystkich.
Niech Was bóg/pieniądz/idea/polityka (niepotrzebne skreślić) prowadzi