Malutka, w średniowieczu tkwimy nadal, zważywszy, że normy społeczne kojarzone są w Polsce z normami katolickimi. I to z tymi sprzed wieków.
Wcale nie twierdzę, że NALEŻY wypuszczać się na wszystkie strony, ale jak ktoś lubi?...
Dlaczego jakaś instytucja publiczna, na której czele stoi osoba o morale i poglądach proboszcza, ma decydować i KARAĆ(!) media za pokazywanie rzeczywistości?
Pomijając wszystko inne, naprawdę rozwaliła mnie argumentacja
Parafrazując: "bójcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny..." kiedy jakaś instancja zajrzy Wam pod kołdrę i policzy ile razy i z kim.
Oczywiście w ramach ochrony dobra społecznego, czy tam publicznego, jak kto woli.