wlasciwie to nie wiem gdzie sie zwrocic...
Przez jakis czas znajdowalo sie tutaj ogloszenie - MIREK TAXI DEN HAAG,,,podrzuc mnie do Holandii/Nl...
Skorzystalam z tego ogloszenia i napisalam, ze zupsul mi sie samochod i potrzebuje pare razy przewiezc mojego syna do Walibi, Amsterdamu itd...poniewaz ma audycje i przedstawienia a ja go nie mam jak przewiezc /zwlaszcza rano/...
Pan sie zglosil , zawsze zabieral ze soba jeszcze dziewczyne czarnym BMW combi /diesel/.
Moj syn nie mowi po polsku ale rozumie i jakos sie razem porozumiewali.
Ostatnio pan Mirek wybieral sie do Polski i sam zaproponowal, ze podrzuci paczke do Polski, do Gdanska do mojej mamy /bo stamtad pochodzi/.
I rzczywiscie zawiozl mojej przeszlo 80-letniej mamie paczke.No i oczywisci polska mama, jak to mama natychmiast zrobila paczke a w niej nie tylko polskie jedzenie ale pamiatki po moim ojcu dla wnuka /zawsze sie je bala wyslac poczta /no ale nie z takim Panem, ktory prezyjechal od corki!/
i troche pieniedzy dla wnuczka /ma w kjoncu siedemnascie lat, za dobrze zdane egzaminy/.
Od poniedzialku dzwonie do Pana Mirka.
Najpierw byl zepsuty samochod, potem musial zabierac kwiaty do Polski, potem jeszcze wazne sprawy i przedwczoraj mial byc o frugiej a potem o siodmej...wczoraj pakowal kwiaty i powiedzial, ze bedzie pozniej, potem jeszcze zadzwonil, ze juz jedzie...i nie przyjechal.Czekalam do drugiej w nocy.
Ten, kto zna Pana Mirka Taxi Den Haag, zostal oszukany proszony jest o kontakt ze mna,
mam jego korespondencje via email, telefon itd...
Teraz siedze i placze, stracilismy pamiatki po ojcu Lidia
Przez jakis czas znajdowalo sie tutaj ogloszenie - MIREK TAXI DEN HAAG,,,podrzuc mnie do Holandii/Nl...
Skorzystalam z tego ogloszenia i napisalam, ze zupsul mi sie samochod i potrzebuje pare razy przewiezc mojego syna do Walibi, Amsterdamu itd...poniewaz ma audycje i przedstawienia a ja go nie mam jak przewiezc /zwlaszcza rano/...
Pan sie zglosil , zawsze zabieral ze soba jeszcze dziewczyne czarnym BMW combi /diesel/.
Moj syn nie mowi po polsku ale rozumie i jakos sie razem porozumiewali.
Ostatnio pan Mirek wybieral sie do Polski i sam zaproponowal, ze podrzuci paczke do Polski, do Gdanska do mojej mamy /bo stamtad pochodzi/.
I rzczywiscie zawiozl mojej przeszlo 80-letniej mamie paczke.No i oczywisci polska mama, jak to mama natychmiast zrobila paczke a w niej nie tylko polskie jedzenie ale pamiatki po moim ojcu dla wnuka /zawsze sie je bala wyslac poczta /no ale nie z takim Panem, ktory prezyjechal od corki!/
i troche pieniedzy dla wnuczka /ma w kjoncu siedemnascie lat, za dobrze zdane egzaminy/.
Od poniedzialku dzwonie do Pana Mirka.
Najpierw byl zepsuty samochod, potem musial zabierac kwiaty do Polski, potem jeszcze wazne sprawy i przedwczoraj mial byc o frugiej a potem o siodmej...wczoraj pakowal kwiaty i powiedzial, ze bedzie pozniej, potem jeszcze zadzwonil, ze juz jedzie...i nie przyjechal.Czekalam do drugiej w nocy.
Ten, kto zna Pana Mirka Taxi Den Haag, zostal oszukany proszony jest o kontakt ze mna,
mam jego korespondencje via email, telefon itd...
Teraz siedze i placze, stracilismy pamiatki po ojcu Lidia