Witam serdecznie (pierwszy raz na tym forum)
Od razu przejdę do tematu. Potrzebuję adwokata do dziwnej sprawy. Po krótce: jakiś rok temu byłem w pracy (Holandia) - małe zlecenie, rozbiórka domu. Firmowy samochód postawiłem na parkingu obok tego domu, a po drugiej stronie ulicy stał uderzony w bok inny samochód. Po jakichś 3 tygodniach otrzymuję wezwanie z policji na przesłuchanie, na którym...........dowiaduję się, że jestem oskarżony o spowodowanie kolizji z innym autem i ucieczkę z miejsca kolizji..... Wyjaśniłem wszystko na policji i wróciłem do domu. Po 2 tygodniach dzwoni do mnie przesłuchujący policjant i mówi, że.......... jak zapłacę 250 euro grzywny sprawa nie pójdzie dalej (taka była propozycja prokuratora). Oczywiście powiedziałem, że nie zamierzam nic płacić bo nic nie zrobiłem!! Tydzień temu dostałem wezwanie z sądu na rozprawę (2 grudnia). Właściciele uderzonego auta twierdzą, że to ja uderzyłem w ich auto.....i uciekłem !!! Nie mam już sił żeby tłumaczyć debilom, że nie uderzyłem w to auto.....
Znacie może jakiegoś prawnika, który jest w stanie pomóc?? Nie wiem co mam robić, w mojej firmie powiedziano mi, że .... ktoś poszedł na łatwiznę i oskarżył obcokrajowca bo tak jest najłatwiej, a ja nie zamierzam nikomu nic płacić!!! Dzwonienie do ambasady o pomoc chyba nie ma sensu?
Pzdr.
L
Od razu przejdę do tematu. Potrzebuję adwokata do dziwnej sprawy. Po krótce: jakiś rok temu byłem w pracy (Holandia) - małe zlecenie, rozbiórka domu. Firmowy samochód postawiłem na parkingu obok tego domu, a po drugiej stronie ulicy stał uderzony w bok inny samochód. Po jakichś 3 tygodniach otrzymuję wezwanie z policji na przesłuchanie, na którym...........dowiaduję się, że jestem oskarżony o spowodowanie kolizji z innym autem i ucieczkę z miejsca kolizji..... Wyjaśniłem wszystko na policji i wróciłem do domu. Po 2 tygodniach dzwoni do mnie przesłuchujący policjant i mówi, że.......... jak zapłacę 250 euro grzywny sprawa nie pójdzie dalej (taka była propozycja prokuratora). Oczywiście powiedziałem, że nie zamierzam nic płacić bo nic nie zrobiłem!! Tydzień temu dostałem wezwanie z sądu na rozprawę (2 grudnia). Właściciele uderzonego auta twierdzą, że to ja uderzyłem w ich auto.....i uciekłem !!! Nie mam już sił żeby tłumaczyć debilom, że nie uderzyłem w to auto.....
Znacie może jakiegoś prawnika, który jest w stanie pomóc?? Nie wiem co mam robić, w mojej firmie powiedziano mi, że .... ktoś poszedł na łatwiznę i oskarżył obcokrajowca bo tak jest najłatwiej, a ja nie zamierzam nikomu nic płacić!!! Dzwonienie do ambasady o pomoc chyba nie ma sensu?
Pzdr.
L