Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
testek

Potrzebny adwokat - "przygoda" niczym z Kafki :/ - Holandia

2 Posty
Marcin Wolinski
(Leosiek)
Początkujacy
Witam serdecznie (pierwszy raz na tym forum)

Od razu przejdę do tematu. Potrzebuję adwokata do dziwnej sprawy. Po krótce: jakiś rok temu byłem w pracy (Holandia) - małe zlecenie, rozbiórka domu. Firmowy samochód postawiłem na parkingu obok tego domu, a po drugiej stronie ulicy stał uderzony w bok inny samochód. Po jakichś 3 tygodniach otrzymuję wezwanie z policji na przesłuchanie, na którym...........dowiaduję się, że jestem oskarżony o spowodowanie kolizji z innym autem i ucieczkę z miejsca kolizji..... Wyjaśniłem wszystko na policji i wróciłem do domu. Po 2 tygodniach dzwoni do mnie przesłuchujący policjant i mówi, że.......... jak zapłacę 250 euro grzywny sprawa nie pójdzie dalej (taka była propozycja prokuratora). Oczywiście powiedziałem, że nie zamierzam nic płacić bo nic nie zrobiłem!! Tydzień temu dostałem wezwanie z sądu na rozprawę (2 grudnia). Właściciele uderzonego auta twierdzą, że to ja uderzyłem w ich auto.....i uciekłem !!! Nie mam już sił żeby tłumaczyć debilom, że nie uderzyłem w to auto.....
Znacie może jakiegoś prawnika, który jest w stanie pomóc?? Nie wiem co mam robić, w mojej firmie powiedziano mi, że .... ktoś poszedł na łatwiznę i oskarżył obcokrajowca bo tak jest najłatwiej, a ja nie zamierzam nikomu nic płacić!!! Dzwonienie do ambasady o pomoc chyba nie ma sensu?
Pzdr.
L
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Szczerze powiedziawszy sprawa wyglada bardzo nieciekawie, kontakt z ambasada to ja bym ci polecił a jeśli chodzi o adwokata to przyjaciel google.nl
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Rozumiem, ze mieszkasz w Polsce?...
Sprawdze, czy mozesz ubiegac sie o dofinansowanie. Inaczej gra nie warta swieczki.

Pozdrawiam.
Zgłoś wpis
77 Postów
Uma T
(Uma)
Gaduła
Jezeli byles tego dnia samochodem firmowym, to wlasciciel firmy powinien zaswiadczyc, ze samochod wrocil do firmy nieuszkodzony. Do kolizji potrzebne sa minimum 2 samochody
Telefonowanie przez policjantow jest raczej nie praktykowane. Powinienies dostac mandat + pisemko, ze po zaplaceniu sprawa nie pojdzie dalej.
Wypadki podczas godzin pracy kwalifikowane sa pod ubezpieczenie firmy.
Prawnicy biora ca 250 euro za godzine.
Powodzenia.
Zgłoś wpis
77 Postów
Uma T
(Uma)
Gaduła
I jeszcze na marginesie. Jezeli wlasciciele uszkodzonego samochodu byli swiadkami (jedynymi ?) kolizji, to dlaczego nie wezwali policji natychmiast? Rozumiem, ze Twoj firmowy samochod stal po drugiej stronie ulicy przez caly dzien, czyli policja miala wystarczajaco duzo czasu, aby pojawic sie na miejscu "wypadku". W duzych maistach holenderskich, takich jak: Amsterdam, Rotterdam, Haga czy Utrecht policjanci nie spiesza sie zbyt na miejsce stluczki. Policja obowiazkowo musi byc na miejscu, jesli w wypadku ktos ucierpiał, gdy sa zabici lub ranni, lub sprawca odjechał z miejsca zdarzenia (jeejte mina, na druga strone ulicy!!!).
Nie zostal tez wypelniony formularz oswiadczenia kolizji drogowej.
Na ewentualnej rozprawie sadowej powinien byc obecny tlumacz przysiegly.
Nota bene., to nie Kafka tylko zwykle chamstwo.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Leosiek

Dla mnie osobiście ta sytuacja z tą kolizją jest co najmniej dziwna. Moim zdaniem nie potrzebny jest Ci żaden adwokat bo to przecież koszty i to nie małe. Z racji tego, że do nie dawna był to mój zawód /kierowca/ coś nie coś na ten temat wiem. Po pierwsze każda nawet najmniejsza kolizja musi być udokumentowana i nie musi to być robione przez policje. Wystarczy, że dwie uczestniczące w tym zdarzeniu osoby wypełnią odpowiedni druk jest on w dwóch egzemplarzach i każdy uczestnik ruchu drogowego winien go posiadać w samochodzie. Nie może tak być, że ktoś po jakimś czasie powie, że ja uszkodziłem mu samochód. Skoro samochody stały na parkingu a więc była możliwość wykonania nawet fotografii całego zajścia i powstałych z tym uszkodzeń. Jest to podstawa zarówno dla policji jak i firmy ubezpieczeniowej. Nic nie dzieje się bez przyczyny a twierdzenie że uciekłeś z miejsca wypadku także musi być udokumentowane. Poza tym jeżeli w zdarzeniu brały udział dwa pojazdy i jeden z nich został uszkodzony - jak twierdzą - to co ze śladami uszkodzeń drugiego pojazdu. Takie sytuacje się zdarzały, że jakiś kierownicowy niedojda starał się swoją winę przypisać komuś innemu, ale to już historia. Nie daj się w nic wrobić każda rzecz musi być udokumentowana nie tylko na podstawie wyjaśnień poszkodowanego. Na pomoc ambasady także nie licz. Podaję Ci numer telefonu firmy która takimi sprawami się zajmuje i co najważniejsze robi to bez udziału Twoich pieniędzy. Pracuje tam wspaniała Polka Pani Gosia, która Cię przez ten problem przeprowadzi. nr. tel: +31620547051 firma nazywa się NOSTIMOS, a ta Pani to Gosia STROSMA. Takimi sprawami oni się z wielkim sukcesem zajmują. Jeszcze jedno wyjaśnienie jeżeli przy takich zdarzeniach nastapi ukaranie mandatem karnym to sprawa jest automatycznie zakończona i zamknięta. Powodzenia i nie daj się wrobić.
Zgłoś wpis
2 Posty
Marcin Wolinski
(Leosiek)
Początkujacy
Dziekuję wszystkim za odpowiedzi, aby rozjaśnić trochę sprawę powiem tak:

Około godziny 11 właściciele samochodu zadzwonili do mojej firmy, że uszkodziłem im auto (na miejscu pracy byłem od 7 rano), na miejsce przyjechał gość który rozprowadza ludzi po różnych robotach (po holendersku to chyba uitvoerder), rozmawiał ze mną, rozmawiał z gościem, z którym byłem w pracy. Nie wiem czy rozmawiał z właścicielami. Uszkodzony samochód był tak, że owszem dosyć duże uderzenie było ale........w moim samochodzie ( VW Transporter) miałem hak, a na boku uderzonego samochodu nie było śladu po haku!!! Uma dobrze napisała: dlaczego te oszołomy nie wezwały policji od razu??? Dlaczego nikt nie przesłuchał gościa, z którym byłem w pracy (wiem bo go pytałem). Na policji powiedziałem, że gdy przyjechaliśmy widziałem ten samochód i jestem pewien, że był uszkodzony wcześniej, a oprócz tego gdy przyjechaliśmy widziało mnie 4-5 pracowników innej firmy (dla której wykonywaliśmy zlecenie) i od razu po przyjeździe rozmawialiśmy z nimi więc oni też musieliby wszystko widzieć!!!!
Do Viooltje: mieszkam cały czas w Holandii

Ogólnie rzecz biorąc nie czuję się najlepiej z tym g****m.
Zgłoś wpis


Bliżej nas