Kolek, chyba zle zrozumiales. Trudno. Ale tez dziubole.
Obejrzalam film.
Pozostaje smutek.
Wychodzi na to, ze ludzie cierpiacy na przerost ambicji i owczesna sytuacja polityczna przyczynily sie do niechlubnej slawy przez dziesieciolecia ciagnacej sie za generalem Sosabowskim i zolnierzami SBS.
Nie mozna odbierac marszalkowi Montgomerry i gen. Browningowi innych osiagniec, ale osobista niechec i niezrozumienie tych wielkich zniszczyly dzielnego i prawego czlowieka.
Teraz mozna gdybac, ale pomijajac porazke pod Arnhem, rowniez losy walczacej Warszawy moglyby potoczyc sie inaczej, ba! cala historia powojenna moglaby wygladac zupelnie inaczej, jesli sprzymierzeni wydaliby zgode na zrzut nad Polska. Co zreszta od poczatku bylo celem i istota powolania i szkolenia brygady. Ehhh...
Wiedzialam, ze ksiaze Bernhard w ostatnich latach byl oredownikiem w walce o rehabilitacje Polakow. Szkoda, ze niewiele na ten temat sie mowilo, bo wielu faktow nie znal nawet on. A mial dostep do materialow archiwalnych i pamietal, jak krolowa Wilhelmina juz od 1946 roku skladala wnioski o odznaczenia, co znaczylo oczywiscie - uznanie zaslug naszych zolnierzy. Bez rezultatu.
Dopiero Beatrix w 2006 roku osiagnela cel.
Cora Baltussen walczaca przez cale zycie o honor bohaterow nie doczekala tego momentu.
Na pewno jest to jakas satysfakcja dla rodziny. Choc zyja w Anglii swoim zyciem, tkwia w historii.
Studenci prawnuka Generala do dzis pytaja, czy ten Sosabowski z "O jeden most za daleko" jest postacia wymyslona czy autentyczna.
Jesli ktos chce obejrzec dokument - moge udostepnic. Z trudem znalazlam na Marktplaats. DVD wczoraj zostalo wyslane poczta, a dzis juz mialam w domu!
Poza tym jest ciekawa strona
www.sosabowski.com.
Pozdrawiam.