EnricO,
a jak nas maja traktowac powaznie, skoro czesto nie dajemy powodow?...
Moze odbiegam od tematu, ale obrazek z wczoraj:
Wracam z Bazylem ze spacerku. Na mojej ulicy w ogrodku Polki-sasiadki pracuja dwaj mlodzi ludzie. Geby slowianskie, auto na brytyjskich numerach, wiec z usmiechem mowie:"Dzien dobry, czy pani(...) jest w domu?". Jeden odpowiada zaskoczony "nie, jeszcze nie wrocila", a drugi:" Eeee... eeee.. Poland? Poland?... Eeee... Ale jaja..."
Pfff, rece opadaja.
OK, ekstermalnie durna sytuacja, ale czy nie za czesto takie sie zdarzaja?
Kiedys, pod koniec lat 80-tych jezdzilam do pracy do Szwecji. Remontowanie domow (a co, to tez potrafie!
). Poznalismy ludzi z elity towarzyskiej. Mieli cztery wielgasne chalupy. Bengt - adwokat - udzielal porad rodzinie krolewskiej, Gunilla - historyk sztuki - wykladala na uniwersytecie. Szanowali nas bardzo. Trzymalismy kontakt jeszcze dlugo. Nigdy nie bylo mowy o jakimkolwiek poddanstwie, zlym traktowaniu czy lekcewazeniu. Pracowalismy dla nich, ale zapraszali nas do restauracji, wspolnie robilismy grilla, czasem ja gotowalam dla wszystkich, czasem razem bawilismy sie w kuchni - jak w rodzinie.
Mielismy tez o czym POROZMAWIAC. Mysle, ze to wlasnie bylo cholernie wazne.
Po kilku latach wiele sie w Szwecji zmienilo. Zaczeto zamykac domy i samochody na klucz - wczesniej nie bylo takiej potrzeby. Najazd Polakow, ktorym "oplacalo sie" krasc, zeby pojsc do wiezienia polozyl kres idylli. Szwedzkie przepisy w tamtych latach zapewnialy penitencjariuszom wiezien dochody z pracy, a jesli takiej nie bylo - i tak "zarabiali" bodaj kilkadziesiat koron dziennie. Wiec w odpowiedzi na dawny potop rzucil sie leniwy odlam naszego spoleczenstwa na Skandynawie.
Nie ma chyba drugiego takiego narodu w Europie, ktory sprzeda dobre imie, wartosci, honor za marna kase.
Wazne ze JA mam - motto krotkowzrocznych moronow.
Czy nie tu tkwi przyczyna?
Ojej, sie najojczylam... Wiem, ze jest wielu ludzi, ktorzy nigdy by podobnie nie postapili. Grupka nieudacznikow zawsze bedzie psula opinie wiekszosci. Moze i my powinnismy reagowac?
Ale wlasnie przyszedl poczta film, o ktorym wspominalam. "De vergeten Polen in de slag om Arnhem. God bless Montgomery."
Poogladam i podziele sie wrazeniami.
Pozdrowionka