Umiom się spotkać i umiom najwspanialej i najprzyjemniej spędzić kilka chwil - ale nie umiom tego opisać i opowiedzieć i opisać. Bo to się tak nie da. To trzeba po prostu przeżyć i być w tak wspaniałym gronie. Violu, Wiedzmo, Adammie, Ivarze i oczywiście Bazylu to co było internetową mrzonką stało się rzeczywistością. Dziękujemy Wam za tak wspaniałe kilka godzin. Nie potzreba było wielu godzin dyskusji i przmiarek do wielu terminów. Szczera chęć spotkania się i wzajemnego poznania sprawiła, że takie chwile są rekompensatą tego wszystkiego co na codzień przeżywamy. Miła rozmowa w przemiłym towarzystwie bez żadnego wymuszonego i wyszukiwanego odpowiedniego zdania, przy tak wspaniale - tego właśnie dnia - pachnącym dymie grilla i co najważniejsze - objadaliśmy się wspaniałościami podawanymi przez gospodarza domu wspaniałego Cowboya - Iwara. Całości uroku i niezapomnianych wrażeń dopełnił tort Adamma, który podkreślił to, że jednak może być wspaniale i najsmaczniej na świecie bo w gronie wspaniałych rodaków. Dziękujemy Wam za to, że właśnie w Waszym towarzystwie wszystkie troski i zmartwienia dnia codziennego zostały chociażby na ten moment zapomniane. Wierzymy, że to był naprawdę początek i będzie to trwało bez końca. Szczerze Was ściskamy i doooooooooooooo szybkiego. Roma i Tornado