W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Głodni Polacy ogałacają holenderskie stawy i rzeki z ryb
To jeszcze nic!
Dość podobna sytuacja była dobrych parę lat temu w Irlandii, kiedy irlandczycy oskarżyli "głodnych polaków" o drastyczne zmniejszenie populacji łabędzi.
Na polonijnych forach rozbrzmiała gwałtowna dyskusja, próbowano przerzucić tą rzekomą odpowiedzialność na rumunów, czy miejscowych irlandzkich trawelersów (Brad Pitt grał postać travelera w filmie Snatch).
Wszytko to kazało się bujdą a cała afera wyniknęła ze zwykłej ksenofobii...
Myślę, że to naturalny proces w czasie, kiedy jakaś spora mniejszość narodowa "dociera się" z miejscową społecznością w jakże żmudnym procesie integracji.
Dzisiaj integracja polsko-irlandzka jest z całą pewnością na dużo wyższym poziomie, ale oczywiście nie obyło się bez podobnych afer i innego zamieszania.
Dzisiaj przeciętnemu irlandczykowi nie przychodzą do głowy już podobne bzdury, chociaż należy pamiętać, że na zielonej wyspie jesteśmy o wiele dłużej niż w Holandii...
Nawet jeśli sąsiad to pijak i cham, po 20 latach mieszkania obok siebie, zaczyna się z nim w miarę normalnie rozmawiać...
To jeszcze nic!
Dość podobna sytuacja była dobrych parę lat temu w Irlandii, kiedy irlandczycy oskarżyli "głodnych polaków" o drastyczne zmniejszenie populacji łabędzi.
Na polonijnych forach rozbrzmiała gwałtowna dyskusja, próbowano przerzucić tą rzekomą odpowiedzialność na rumunów, czy miejscowych irlandzkich trawelersów (Brad Pitt grał postać travelera w filmie Snatch).
Wszytko to kazało się bujdą a cała afera wyniknęła ze zwykłej ksenofobii...
Myślę, że to naturalny proces w czasie, kiedy jakaś spora mniejszość narodowa "dociera się" z miejscową społecznością w jakże żmudnym procesie integracji.
Dzisiaj integracja polsko-irlandzka jest z całą pewnością na dużo wyższym poziomie, ale oczywiście nie obyło się bez podobnych afer i innego zamieszania.
Dzisiaj przeciętnemu irlandczykowi nie przychodzą do głowy już podobne bzdury, chociaż należy pamiętać, że na zielonej wyspie jesteśmy o wiele dłużej niż w Holandii...
Nawet jeśli sąsiad to pijak i cham, po 20 latach mieszkania obok siebie, zaczyna się z nim w miarę normalnie rozmawiać...