Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

()
Początkujacy
Bziqu Taki satorator z łańcuchami i naprawdę zimną wodą stał do niedawna przy CPN w Cybince.
Pat a próbowałeś Grylażowe Raczki - to były także wspaniałe cukierki.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
A twaróg ze szczypiorkiem sprzedawany na popularnych rynkach
Zgłoś wpis
879 Postów
N .......
(Schat_je)
Latający Holender
wafelki Koukou-Roukou



orenżada w woreczku
orenżadki w proszku z plastikowa lyżeczką
PTYŚ
serek waniliowy z ROL-MLECZU
obwarzanki na odpuście
Zgłoś wpis
131 Postów
Anja .............
(Anja Nl)
Stary wyjadacz
Butelki z mlekiem i smietana na klatce schodowej
A mi brakowało w NL chodzenia po lesie i zbierania grzybow
Zgłoś wpis
475 Postów
Patboy !!!
(Patboy)
Latający Holender
Hej Ania ,ja i mam Lasy pelno i chodze na gzyby tylko takiego zarosnietego lasu mi tu brakuje ,
niestety tu jest wszystko pod kontrola drwala.
ale rydza i sowy tu jeszcze nie znalazlem
Zgłoś wpis
131 Postów
Anja .............
(Anja Nl)
Stary wyjadacz
Hej Patboy ukradkiem to i ja grzyby zbieralam ale i tak nie bylo to samo co w PL
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Tak! Podpisuję się pod wszystkimi (no, prawie wszystkimi) wyliczankami, od siebie dodam jeszcze:

- kukułki - takie cukierasy,
- michałki - idem,
- centrum życia podwórkowego - trzepak. Stoi to-to przed każdym blokiem i tam ustala się hierarchia,
- ośrodki wczasów pracowniczych, gdzie pracujący ze sobą przez czły rok ludzie "odpoczywali" również ze sobą. A jakie przyjaźnie się nawiązywały!

Ale przede wszystkim, jak wspomniał Tornado, polska gościnność.

No i weseliska z poprawinami, których tutaj się nie uświadczy.
Zgłoś wpis
724 Posty

()
Latający Holender
Cud saturatora z jednej szklanki pilo tyle osob i jakos nikt sie nie potrul.
Violka a KROWKI ?
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Wiciu, a "krówki" już były .
Osobiście wolałam zawsze nie te ciągnące się, tylko "łamliwe". Mniam!
A saturatory to faktycznie piękna sprawa! I nawet opryszczki było jakby mniej. Ludzie nie tacy wrażliwi na bakterie byli, czy co?
Zresztą kiedyś jak jakiś łakoć upadł na ziemię, to się otrzepało i dalej jadło. A rozbite kolana wcale nie musiały natychmiast być odkażane i zalepiane plastrem. W skrajnych przypadkach smarowało się je gencjaną i takie fioletowe placki świadczyły o stopniu ruchliwości delikwenta!

A co do wspaniałości - dodam jeszcze leśniczówki. Ha! W leśniczówce można wstać przed słońcem i słuchać, potem patrzeć. Dech zapiera!
Zgłoś wpis
724 Posty

()
Latający Holender
Sorry nie doczytalem. Do tej pory jak ktos jedzie do PL to zamawiam krowki ale zeby sie ciagly. Tak fajnie paszcze zakleja jak kiedys mleko w proszku
Zgłoś wpis


Bliżej nas