No tak, właściwie każdy ma odrobinę racji.
Nie jest tajemnicą, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Każdy patrzy z innej perspektywy (własnych doświadczeń) i inaczej ocenia (nawet do rymu!).
Znowu stereotypy. Nie wszystkie kobiety lubią ch*jów i nie wszystkie są dziwkami (Blondyn, co z tymi lambadziarami? Definicję poproszę
) i nie wszyscy mężczyźni są denni i kochają odmożdżone Barbie's.
Monogamia nie leży w naturze człowieka, choć można być monogamicznym. Z wyboru, który jest o tyle łatwiejszy w zastosowaniu o ile dobór partnerów trafniejszy. A wierności nie zapewni ani sakrament, ani narzucony przez kulturę model "łabędziego" związku.
Krew nie woda!
Zaglądanie komuś pod kołdrę jest niefajne, a upublicznianie informacji o tym - delikatnie mówiąc - obrzydliwe.
Bo jak mówi wieszcz Kolek
: "co kogo obchodzi" kto, z kim, jak, gdzie i ile razy?
Demonizowanie seksu jest bardzo passe. I jak mówi wieszcz Marek
, mamy trzy podstawowe potrzeby; jedzonko, picie i...?
Nikt mi nie wmówi, że nr 3 to np. doznania akustyczne?
No bo kto nie lubi?...
Jak każdy temat na forum i ten wyewoluowal w zupełnie innym kierunku, niż zamierzony przez Autorkę. Trudno, musisz się liczyć z tym, że nie każdy podziela Twoje zdanie. Nie licz na poklask wchodząc w intymne sprawy innych ludzi.
Powodzenia w nowym związku
.