Najszczęśliwszym dniem w moim życiu był dzień, w którym moje antydepresanty zaczęły działać w zeszłym roku (zdaję sobie sprawę, jak to jest na nosie, ale to naprawdę wiele dla mnie znaczy). W ciągu dnia byłem bardziej przytomny. Czułem ekscytację na myśl o nadchodzących wydarzeniach. Nie chciałem już robić sobie krzywdy https://omegle.onl/ vshare . Czułem się bardziej „związany” z moim otoczeniem (koniec z dysocjacją). Łatwiej mi było zapamiętywać różne rzeczy. Byłem tak podekscytowany, że mogłem powiedzieć wszystkim moim przyjaciołom (którzy wiedzieli o mojej sytuacji), jak bardzo się cieszę i nie mogłem przestać się uśmiechać.
Od tego czasu tylko mi się polepszyło. Zawsze jestem bardzo wdzięczna za to, gdzie teraz jestem.
Od tego czasu tylko mi się polepszyło. Zawsze jestem bardzo wdzięczna za to, gdzie teraz jestem.