Zapomniane i tajemnicze miejsca w Niderlandach: Radio Kootwijk

Budynek Radio Kootwijk robi wrażenie. Ogromna, betonowa w stylu art deco struktura góruje nad okolicznymi wrzosowiskami. Niegdyś było to miejsce tętniące życiem i na tyle ważne, że wybudowano wokół niego wioskę, tak aby pracownicy nie musieli pokonywać ogromnych odległości. 

Stację wybudowano pośrodku parku narodowego, aby jej transmisjom nie przeszkadzały żadne inne, zabłąkane fale radiowe. Jej projekt stworzył architekt, Julius Luthmann, wzorując się na budynku Großfunkstation firmy Telefunken w niemieckim Nauen. Uważny obserwator dostrzeże, że de Katethaal (Katedra), jak czasem nazywany jest budynek, wzorowana była na postaci sfinksa.

Wzniesiona w latach 20. XX wieku budowla, robi wrażenie na wszystkich, którzy zabłądzą w tę okolicę. Była to stacja radiowa nadająca na bardzo niskich częstotliwościach i zarazem jedyne miejsce, które mogło połączyć się z odległą kolonią, czyli Holenderskimi Indiami Wschodnimi (obecnie Indonezja).

Historia Radio Kootwijk była wspaniała i zarazem bardzo krótka. Radiostacja zaczęła działać w roku 1918, a już w 1925 roku jej żywot się zakończył. Wynaleziono bardziej efektywne formy komunikacji na duże odległości i transmiter z Kootwijk stracił na znaczeniu.

Ogromna budowla została zamknięta i zaczęła popadać w zapomnienie. 
Mini stacje funkcjonowały do lat 80. XX wieku w mniejszych, otaczających ją budynkach. Ich definitywny koniec nadszedł, gdy popularna stała się komunikacja satelitarna.

Radio Kootwijk jest miejscem niepokojącym i pobudzającym wyobraźnię. Obecnie budynek otwierany jest jedynie co jakiś czas, na organizowane w nim koncerty. Czasem wykorzystywany jest także jako plan filmowy. 

Najbardziej kochają go jednak turyści, którzy dowiadując się o tym niezwykłym miejscu, przebywają wiele kilometrów, aby zobaczyć go na własne oczy i zrobić klimatyczne zdjęcia.