Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Jego nazwę nosił nowojorski Brooklyn. Amersfoort – „miasto głaza” i nieodkryta perełka turystyczna

Anna Soroko

24 kwietnia 2019 18:25

Udostępnij
na Facebooku
Jego nazwę nosił nowojorski Brooklyn. Amersfoort – „miasto głaza” i nieodkryta perełka turystyczna

Średniowieczna brama miejska to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w Amersfoorcie. fotolia.com/ fot. Nick Fox/ royalty free

Amersfoort to klasyczne holenderskie miasteczko, w którym można poczuć ducha średniowiecznej historii. Położenie niedaleko Utrechtu i jedynie pół godziny drogi pociągiem od Amsterdamu czyni z niego idealne miejsce na krótki wypad. A już wkrótce będzie ku temu niezła okazja! Amersfoort jest w tym roku organizatorem Dnia Króla i Willem-Alexander wraz z Máximą będą gościć w uroczym miasteczku, które z tej okazji przygotowało wiele atrakcji. Co warto zobaczyć, wybierając się do tego miejsca?

Miasto jak z obrazka

Dobra wiadomość: Amersfoort nie zostało jeszcze zalane przez tłumy turystów, chcących na własne oczy zobaczyć urocze, typowo holenderskie i malownicze miasteczko. Jeśli chcemy się wybrać do takiego klasycznie niderlandzkiego miejsca, Amersfoort powinno być naszym kierunkiem podróży. Ceglane, zabytkowe budyneczki, kompaktowe, lecz niepozbawione uroku stare miasto, kanały proszące się o spacery nad ich brzegami i wiele miejsc do robienia klimatycznych zdjęć.
fotolia.com/st1909/royalty free

Keistad, czyli miasto głaza

Nie każdy wie, że nieoficjalnie w Holandii Amersfoort określa się także mianem Keistad, co oznacza „miasto głaza”. Wszystko dzięki ogromnemu, ważącemu 9 ton kawałkowi skały, która w 1661 roku przyciągnięta została do miasta z Soest (6 kilometrów od Amersfoortu) przez 400 osób. Dlaczego mieszkańcy postanowili przytoczyć ten wielki głaz do siebie? Powodem był… zakład.

Za swoją ciężką pracę ciągnący głaz otrzymali piwo i precle, ale okoliczne miasteczka zaczęły przezywać mieszkańców Amersfoortu prześmiewczo Keientrekkers, czyli „głazociągaczami”. Nie spodobało się to samym zainteresowanym, przez co bogu ducha winny kawał skały został „ukryty”, czyli porządnie zakopany.

Odnaleziono go w 1903 roku i z honorami umieszczono na postumencie. Amersfoortse Kei („Głaz amersfoorcki”) w pełnej okazałości można podziwiać do dziś.

Miejsce, które znamy dziś jako nowojorski Brooklyn, oryginalnie nazwane zostało Nieuw Amersfoort („Nowym Amersfoortem”).

Wspinaczka na wysoką wieżę

Onze-Lieve-Vrouwentoren, czyli Wieża Najświętszej Maryi Panny, to budowla, której nie da się nie zauważyć. Jest to trzecia najwyższa wieża kościelna w kraju (po Utrechcie i Delft),  wzniesiona w stylu późnego gotyku, o barokowym hełmie. Mierzy ona w sumie na 98,33 metra i pieszczotliwie przez mieszkańców Amersfoortu nazywana jest „Długim Janem” (Lange Jan). Niegdyś wieża była częścią kościoła, jednak ten spłonął i budowla stoi dziś samotnie na niewielkim placu. Można się na nią wspiąć i z góry podziwiać okolicę.
fotolia.com/Corinne/royalty free

Średniowieczna brama

Koppelpoort to najbardziej rozpoznawalny zabytek Amersfoortu. Pocztówkowa brama miejska wzniesiona została między 1380 a 1425 rokiem jako część murów okalających miasto. Budowla składa się z bramy lądowej oraz wodnej i otwierana była codziennie przez wyznaczonych do tego strażników zwanych raddraaiers, poruszających się wewnątrz wielkich obręczy. Był to bardzo niebezpieczny obowiązek, gdyż 12 osób musiało zachować szczególną ostrożność, aby nie wypaść z rytmu, a w efekcie nie zginąć.
fotolia.com/ fotolupa/royalty free

Dom Mondriana

8Mondriaanhuis, czyli dom, w którym w 1872 roku urodził się słynny niderlandzki artysta Piet Mondriaan, mieści dziś w sobie muzeum poświęcone konstruktywizmowi, nowoczesnemu kierunkowi w sztuce abstrakcyjnej.

Mondrian (gdyż pod takim nazwiskiem znany jest obecnie na świecie) to ojciec neoplastycyzmu, geometrycznego prądu w sztuce abstrakcyjnej. Nurt powstały w latach 20. XX wieku charakteryzuje się wykorzystywaniem prostych linii, dzielących pole obrazowe na figury geometryczne (głównie prostokąty i kwadraty), przy wykorzystaniu jedynie trzech podstawowych kolorów – żółtego, niebieskiego, czerwonego oraz trzech „niekolorów” – czarnego, białego i szarego.

Piet Mondrian, wraz z Theo van Doesburgiem, w 1917 roku w Lejdzie założył grupę De Stijl skupiającą artystów podążających drogą neoplastycyzmu. Prace i pomysły działaczy tego ugrupowania bardzo silnie wpłynęły m.in. na Bauhaus i powstawanie w architekturze i wzornictwie stylu międzynarodowego.

testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas