De Wallen to najchętniej odwiedzana przez turystów dzielnica Amsterdamu.
fotolia.com/ fot. matousekfoto/ royalty free
De Wallen, amsterdamska dzielnica czerwonych latarni, nieustannie przyciąga największe ilości turystów odwiedzających miasto. Położenie w centrum starej części miasta sprawia, że jest łatwo dostępna, przez co tłumy turystów zalewają ją o każdej porze dnia i nocy. Burmistrz Amsterdamu ma już tego dość i zapowiada zmiany. Jest kilka propozycji, a najbardziej przerażająca dla wszystkich zakłada całkowite zlikwidowanie najsłynniejszej dzielnicy czerwonych latarni na świecie.
De Wallen, czyli dzielnica czerwonych latarni, słynie z domów publicznych o wielkich oknach, w których prostytutki prezentują swe wdzięki. Wąskie uliczki, liczne coffee shopy, puby i knajpy sprawiają, że po niewielkim obszarze kręci się zawsze dużo ludzi.
Koniec wielkich okien
„Okienna prostytucja”, czyli raamprostitutie, bo tak nazywają holendrzy sposób, w jaki prostytutki w Wallen prezentują się potencjalnym klientom, przejdzie wkrótce do historii. Pozostaje pytanie, w jaki sposób miasto poradzi sobie z jej usunięciem. Burmistrz miasta Amsterdam, Femke Halsema, ma cztery propozycje.
Za zamkniętymi oknami
Propozycja pierwsza to całkowite zamknięcie lub zasłonięcie okien na stałe. Domy publiczne będą mogły pozostać na swoim miejscu, jednak typowa „okienna prostytucja” zniknie. Kolejnym pomysłem jest zmniejszenie ich liczby i przeniesienie części zamtuzów w inne miejsce. Zachowanie otwartych okien będzie w nowej lokacji możliwe, ale niekonieczne.
Pomysł trzeci, najbardziej ekstremalny, to propozycja całkowitego zamknięcia domów publicznych w centrum i przeniesienie ich w inną część miasta. Ostatnia opcja przewiduje przyjęcie zupełnie odwrotnego kierunku i zwiększenie liczby zamtuzów wokół Wallen i kanału Singel, w założeniu bez słynnych okien, aby odciągnąć klientów na obrzeża dzielnicy.
Turystyczna atrakcja
Raamprostitutie w Wallen jest prawdopodobnie największą atrakcją Amsterdamu, co nie podoba się władzom miasta. Turystów przybywa, a dzielnica nie jest z gumy i nie da się jej rozciągnąć. Coraz trudniej jest także zapewnić odwiedzającym bezpieczeństwo. Kojarzenie Amsterdamu z seksem i prostytucją także nie jest wymarzonym dla Rady miejskiej wizerunkiem najsłynniejszego w Holandii miasta.