Aresztowana osoba na posterunku (zdjęcie poglądowe).
fotolia.com/Royalty-free/Thomas
Policja w Holandii poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny podejrzanego o spowodowanie śmierci swojego dziecka. Niemowlę zmarło w szpitalu, jednak przyczyna zgonu przez długi czas pozostawała zagadką. Przeprowadzono śledztwo i okazało się, że doszło do przestępstwa.
Zatrzymanie ojca
2 maja policja w Holandii zatrzymała 20-latka, którego powiązano ze śmiercią swojego siedmiotygodniowego dziecka. Mężczyzna jest mieszkańcem Bredy i to właśnie tam mieszkał z niemowlęciem, a także ze swoją partnerką i pozostałą dwójką dzieci.
Śledztwo zostało przeprowadzone przez policję, ale przyczynę śmierci dziecka badali eksperci z Holenderskiego Instytutu Kryminalistycznego (NFI).
Teraz służby oficjalnie potwierdziły, że niemowlę zmarło w wyniku przestępstwa. 7 maja 20-latek został doprowadzony do aresztu śledczego i będzie się w nim znajdował do czasu rozprawy. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Okoliczności śmierci
Siedmiotygodniowe dziecko zmarło nagle 31 marca w szpitalu w Rotterdamie. Według niektórych mediów to właśnie tego dnia rodzice mieli zorganizować spóźnione ,,baby shower”. Śmierć od początku była niezwykle zagadkowa. Nie było jasne, dlaczego stan zdrowia niemowlęcia pogorszył się. Policja nie chciała także informować mediów o swoich poszlakach.
Nie mamy żadnej pewności, że doszło do przestępstwa. Mogło dojść do śmierci naturalnej lub w wyniku śmiertelnego wypadku ~ oficjalny komunikat policji.
Szokujące zdarzenie
Śmierć niemowlęcia była niezwykłym szokiem dla mieszkańców Bredy. Ci, którzy mieszkają w okolicy 20-latka, przyznali, że jego rodzina cieszyła się dobrą opinią. Nie chcieli wierzyć, że doszło do przestępstwa.
Nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego miało miejsce. To tacy mili ludzie, zawsze życzliwi ~komentarz sąsiadki w rozmowie z AD.
W mediach wypowiedziała się także partnerka 20-latka i matka zmarłego dziecka. Powiedziała, że ostatnie tygodnie były dla niej ,,niewyobrażalnie trudnym okresem”. Kobieta liczy, że jej dzieci „powrócą do normalnego życia i będą mogły znowu skupić się na swojej przyszłości”.