Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Życie w Holandii

Zakaz noszenia burek i nikabów nie będzie egzekwowany? „Prawo jest niewykonalne”

Judyta Szynkarczyn

26 lipca 2019 17:49

Udostępnij
na Facebooku
Zakaz noszenia burek i nikabów nie będzie egzekwowany? „Prawo jest niewykonalne”

Od sierpnia w placówkach użyteczności publicznej w Holandii nie będzie można zakrywać twarzy. Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Fabio Sola Penna

Nieuchronnie zbliża się data, która w Holandii oznacza wejście w życie nowego prawa, nakazującego zdjęcie wszelkiej odzieży zasłaniającej twarz w miejscach publicznych, takich jak szkoły, transport miejski, obiekty rządowe i budynki służby zdrowia. Okazuje się jednak, że faktyczne stosowanie się do wytycznych nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Wiele firm i miejsc zapowiedziało, że nie będzie egzekwować prawa zakazującego noszenia burek czy nikabów.
testek
Reklama

Transport jest na nie

Firmy holenderskiego transportu publicznego – NS, HTM, RET, Arriva, Connexxion, EBS i GVB – nie zamierzają dbać o przestrzeganie głośnego prawa i nie będą nakazywać muzułmańskim kobietom noszącym burki oraz nikaby w autobusach, metrze, tramwajach czy pociągu, by odkryły twarz. O sprawie poinformował portal „Algemeen Dagblad”.

Od 1 sierpnia br. w Holandii w miejscach użyteczności publicznej zakazane będzie noszenie odzieży zakrywającej twarz, m.in. burek i nikabów. Prawo dotyczy także masek, kasków i hełmów.

Pracownicy otrzymali instrukcje, z których wynika, że każdy może skorzystać z transportu miejskiego i nie można podróżnym, także kobietom w burkach i nikabach, odmówić prawa wstępu. Pracownicy muszą sami zdecydować, czy chcą zwrócić uwagę konkretnym osobom na niedozwolony ubiór i poprosić, by został zdjęty. Nie są jednak zobowiązani, aby to robić.
Według przewoźników zakaz zakrywania twarzy podlega prawu karnemu, więc egzekwowanie prawa leży po stronie policji, a nie przedsiębiorstw transportu publicznego. „Oznacza to, że prawo jest niewykonalne. Policja powiedziała nam, że nie będą interweniować w razie incydentów w pociągu, autobusie lub metrze w ciągu pół godziny, co oznacza, że możemy utknąć. Usługa nie może zostać przerwana” – twierdzi rzecznik, Pedro Peters. I dodaje, że osoby zakrywające twarz z pobudek religijnych nigdy nie stanowiły problemu w transporcie publicznym. „Kiedy prosimy je o potwierdzenie tożsamości, kobiety zawsze podnoszą zasłonę na chwilę, aby pokazać swoją twarz”.

To nie rola szpitali

W kwestii nieegzekwowania zakazu wypowiedziało się także kilka szpitali. Placówki te uważają, że nowe prawo może prowadzić do rezygnacji z koniecznej opieki. Holenderska Federacja Uniwersyteckich Centrów Medycznych (Federatie van Universitair Medische Centra, NFU) jest zdania, że stanie na straży przestrzegania nakazu nie należy do obowiązków placówek zdrowia.
Szpital Alberta Schweitzera z oddziałami w Dordrechcie, Zwijndrechcie i Sliedrechcie twierdzi, że formuła prawna pozwala na odstąpienie od zakazu i pozwolenie na noszenie odzieży zakrywającej twarz. Zarząd placówki postanowił, że na razie nie będzie egzekwował nowego przepisu.
Pacjentka nosząca burkę lub nikab ma zostać poproszona o zdjęcie odzieży uniemożliwiającej identyfikację na osobności, w gabinecie zabiegowym, aby można było ustalić jej tożsamość. Jeśli kobieta nie wyrazi na to zgody, lekarz może odmówić przeprowadzenia badania lub leczenia. Wyjątkiem są tylko sytuacje zagrażające zdrowiu.

To nie jest decyzja polityczna. Wierzymy, że prawo dostępu do opieki zdrowotnej jest najważniejsze dla wszystkich. Obawiamy się, że kobiety, które będą musiały zdjąć zasłonę, unikną szpitala. ~rzecznik Frank van den Elsen, cyt. z: „Algemeen Dagblad”

Kasja Ollongren, minister spraw wewnętrznych, za pośrednictwem rzecznika stwierdziła, że prawo powinno być egzekwowane, ale „do pracowników należy dokonywanie własnych szacunków. Na przykład, jeśli do szpitala wchodzi kobieta w nikabie z poważnie rannym dzieckiem, to nie czas na dyskusję”.
Gość
Wyślij


Bliżej nas