Zagraniczni studenci nie mają tak łatwego życia, jak to sobie wyobrażali.
fotolia.com/ fot. Drobot Dean/royalty free
Holenderskie uniwersytety są bardzo popularne wśród zagranicznych studentów. Oferują wiele zajęć prowadzonych w języku angielskim na najróżniejszych kierunkach. Nie dla wszystkich jednak wyjazd na zagraniczną uczelnię kończy się sukcesem. Młodzi ludzie w Holandii borykają się z wieloma problemami: poczuciem odrzucenia, depresją, wykluczeniem, brakiem możliwości nauki niderlandzkiego czy trudnościami w znalezieniu mieszkania i pracy.
Żyjąc we własnej bańce
Organizacja studentów Landelijke Studentenvakbond (LSVb) przeprowadziła ankietę wśród 300 zagranicznych uczniów Uniwersytetu w Groningen w celu określenia jak czują się podczas studiów w innym kraju. Wyniki nie napawają optymizmem.
Zagraniczny student żyje we własnej bańce, ponad połowa z nich chciałaby mieć więcej kontaktu ze studentami niderlandzkimi. Dwóch na trzech czuje się samotnie, a co trzeci wykazuje oznaki depresji. Chcieliby uczyć się języka, ale jeden na trzech studentów nie wie, do kogo miałby się zgłosić, żeby nauczyć się niderlandzkiego.~za: Trouw.nl
Wykluczeni
Studenci przyjeżdżający na holenderskie uniwersytety z zagranicy mają kontakt przede wszystkim między sobą. Zajęcia, prowadzone w języku angielskim, zostały stworzone głównie z myślą o nich, a młodzi Holendrzy rzadko się na nie decydują. Stąd trudności w nawiązaniu znajomości z miejscowymi.
Same uniwersytety nie pomagają w asymilacji zagranicznych gości. Umieszczają ich zazwyczaj w tych samych domach studenckich, tworzących enklawy obcokrajowców, a imprezy integracyjne pomagają nawiązać znajomości jedynie między przyjezdnymi, gdyż w żaden sposób nie są atrakcyjne dla Holendrów, mających własne kręgi znajomych.
Bariera językowa
Mimo, że Holendrzy świetnie mówią po angielsku, coraz mniej chętnie korzystają z niego jeśli chodzi o życie codzienne. Preferują kontakty ze studentami porozumiewającymi się, tak jak oni, po niderlandzku, automatycznie wykluczając tych przyjeżdżających z zagranicy. Zdarzają się oczywiście wyjątki, jednak problem ten z roku na rok rośnie.
Wśród przyjezdnych zdarzają się jednostki, które bardzo chętnie podjęłyby naukę niderlandzkiego, jednak mają one trudności ze znalezieniem odpowiednich, niedrogich kursów. Kwestie finansowe sprawiają problemy studentom na całym świecie nie od dziś.
Bez znajomości niderlandzkiego i przyjeżdżając z innego kraju studenci mają także poważne problemy ze znalezieniem dorywczej pracy.
Gdzie zamieszkać?
Idea akademika zarządzanego przez uczelnię nie jest w Holandii zbyt rozpowszechniona. Istnieją uniwersytety, jak np. w Groningen, które mogą zaproponować przyjezdnym miejsce w domu studenckim, jednak w większości przypadków i miast należy samemu zadbać o znalezienie odpowiedniego lokum. Nie jest to niestety proste. Od kilku lat wynajęcie pokoju (szczególnie w dobrej cenie) jest coraz trudniejsze. Kryzys rośnie, ilość mieszkań nie.
Wiele zależy także od właścicieli – nie wszyscy chcą wynajmować pokoje studentom zagranicznym, inni preferują konkretną płeć, lub interesuje ich umowa kilkuletnia. Jeśli jedziemy do Holandii na półroczną wymianę studencką, musimy przygotować się na możliwe trudności. Mieszkanie najlepiej załatwić jeszcze przed przyjazdem.
Walka ze stereotypami
Stereotypy to kolejna rzecz, która przysparza zagranicznym studentom wielu problemów. Nawiązanie kontaktu z Holendrami nie robi się ani trochę prostsze, jeśli wyśmiewają oni obcokrajowców na podstawie stereotypów.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w Groningen, ponad połowa studentów pochodzących spoza Europy w ciągu trzech miesięcy przed przeprowadzeniem badania, usłyszała negatywnie nacechowany komentarz od holenderskiego studenta, wynikający ze stereotypowego myślenia. Dotyczyło to także 42% Europejczyków. Jeśli chodzi o studentów z Ameryki Południowej, ze stereotypowymi, negatywnymi komentarzami spotkało się aż 67% osób.
Studia w Holandii mogą być z pewnością miłym doświadczeniem, jednak wyjeżdżając tam na studia należy być przygotowanym na różne trudności, z którymi przyjdzie nam się borykać. Wszystko też zależy oczywiście od charakteru wyjeżdżającego i tego, na jakich Holendrów trafi.