Osoby, które nie zaliczą zajęć i nie zdadzą egzaminów, zmierzą się z częściowym zastopowaniem korzyści płynących z państwa. Pismo jednak nie określa, kto owe zajęcia będzie opłacał.
Koalicyjny rząd VVD i PvdA w zamierzeniu planował, aby wymóg znajomości języka był jednym z warunków wymaganych przy ubieganiu się o zasiłek (bijstand), ale został zmuszony do odrzucenia projektu z uwagi na jego konflikt z prawem międzynarodowym.
Opozycja uważa ten środek za zbędny, ponieważ osoba występująca o wniosek i tak jest zmuszona do udowodnienia, że robi wszystko w swojej mocy, by zdobyć pracę, co zawiera w sobie także potrzebę nauki języka.
Powyższy plan jest ostatnim punktem w całym łańcuchu działań, mającym na celu dokładne określenie zasad przyznawania pomocy. Ludzie będą także zobowiązani do okazania gotowości przy ewentualnej potrzebie nawet trzygodzinnego dojazdu do miejsca pracy, oraz do zapewnienia, że wyglądają reprezentacyjnie. Będą także zobligowani do wykonywania pewnego rodzaju zadań wspólnotowych, w zamian za skorzystanie z możliwości zasiłku.
Holenderski sektor ogrodniczy zatrudnia dużą liczbę pracowników sezonowych z Europy Wschodniej, z powodu niedoboru osób chętnych do danej pracy.
Podczas środowej debaty z Klijnsmą, przewodniczący dwóch partii lewicowych oraz Eurosceptyków PPV, wyrazili swoje opinie, iż to lokalne rady powinny wszcząć więcej działań, skłaniających osoby pobierające zasiłek do podejmowania tymczasowej pracy w sektorze rolniczym.
Głównym pytaniem jest – czy Holandia powinna wymagać od wszystkich osób na zasiłku socjalnym znajomości języka niderlandzkiego?
źródło: dutchnews.nl
To może Cię zainteresować