Drżenia gruntu, spowodowane przez osiadanie gruntu po wydobyciu gazu naturalnego, były niedawno odczuwalne w gęsto zamieszkałej stolicy prowincji. „To nadaje problemowi całkowicie nowy wymiar.” – powiedział Vreeman. „Mamy szpitale, szkoły i budynki uniwersyteckie. W jaki sposób zapewnimy im bezpieczeństwo?” Politycy muszą zrozumieć, że chodzi tutaj o coś więcej niż kilka pęknięć w kilku ścianach - dodał, zauważając także, że - oficjalne podejście do tej kwestii byłoby całkowicie inne, gdyby złoża gazu ziemnego znajdowały się bliżej Amsterdamu lub Hagi.
Burmistrz Groningen powiedział także, że ryzyko musi zostać zmniejszone, a to oznacza, iż NAM, firma zajmująca się wydobyciem, należąca do Shella i ExxonMobil, będzie musiała w drastyczny sposób ograniczyć ilość pozyskiwanego z ziemi gazu.
Rząd zgodził się, aby na początku nadchodzącego roku zmniejszyć produkcję gazu ziemnego i to właśnie przez wzgląd na ryzyko powstawania kolejnych trzęsień ziemi.
W ubiegłym roku produkcja ta wyniosła 53 miliardy metrów sześciennych. Ma ona zostać ucięta o około 20% - do 42,5 miliarda w roku 2015. Będzie to kosztowało skarb państwa 2,3 miliardy euro w okresie trzech lat. Dodatkowo ministrowie ustalili, że prowincja Groningen otrzyma 1,2 miliarda euro na dokonanie potrzebnych remontów i umocnienie budynków oraz całej infrastruktury.
z: dutchnews.nl
To może Cię zainteresować