Uchodźcy przybywają do wielu krajów europejskich, ponieważ w swojej ojczyźnie nie czują się bezpiecznie.
Pixabay.com/CC0 Creative Commons/noa_artist
Czy to możliwe, aby przez trzy lata nauczyć się języka i kultury obcego kraju, wiedząc, że w razie niepowodzenia czekają nas konsekwencje?
Egzamin z życia
Obecny system kursów integracyjnych i lekcji dla uchodźców w Holandii jest zbyt skomplikowany – takie wnioski wypływają z badań Verwey-Jonker Instituut przeprowadzonych dla Holenderskiej Rady ds. Uchodźców (VluchtelingenWerk Nederland). Wiele osób objętych programem ma ogromny problem z jego planowanym odbyciem. Dlatego właśnie uchodźcy zwracają się do rządu o pomoc w postaci wskazówek dotyczących integracji i lepszej kontroli jakości.
Od 2013 roku uchodźcy i inni imigranci mają trzy lata na zaliczenie siedmiu egzaminów sprawdzających wiedzę z zakresu holenderskiej kultury i języka niderlandzkiego. Ponadto muszą również znaleźć zatrudnienie. Aż 40 procent osób, które rozpoczęły program integracyjny w 2013 roku, wciąż go nie ukończyły. Duża część imigrantów po pięciu latach nie jest więc w stanie osiągnąć tego, na co rząd daje im zaledwie trzy.
Nauka języka to podstawa
Merel Kahmann z Verwey-Jonker Instituut twierdzi, że uchodźcy chętnie uczą się języka niderlandzkiego – nawet nie dlatego, że muszą, a ponieważ jego znajomość uznają za kluczową dla osiedlenia się w kraju. Jednak dość trudne reguły, nikłe informacje i osobiste stresy czy troska o rodzinę nie sprzyjają nauce. Ponadto nie są oni często dobrze poinformowani o charakterze systemu integracji i wynikających z niego prawach i obowiązkach.
Uchodźcy muszą sami wybrać miejsce, w którym będą uczyć się języka niderlandzkiego. Na tym etapie pojawiają się pierwsze komplikacje. Placówki różnią się poziomem i jakością oferowanych usług. Kahmann uważa, że imigranci nie wiedzą często, jaką szkołę wybrać i decydują się na taką, do której uczęszczają ich znajomi. Kierują się również lokalizacją – najlepiej, aby placówka znajdowała się jak najbliżej miejsca zamieszkania. Nie oznacza to jednak, że wybierają szkołę dla siebie najlepszą.
Media: uchodźcy mają różne historie
System integracyjny ma pomóc uchodźcom, aby mogli jak najszybciej stać się częścią holenderskiego społeczeństwa. Badania pokazują, że może on być dużym utrudnieniem: program rodzi społeczną presję, dlatego objęci nim imigranci czasami decydują się w pełni skupić na zdaniu egzaminów i odkładają w czasie szukanie pracy.
A należy pamiętać, że niedopełnienie obowiązków egzaminacyjnych ma swoje drogie konsekwencje. Jeśli nie uda im się zdać testów w ciągu trzech lat, muszą zapłacić karę. Jeśli zaś zdecydowali się na wzięcie kredytu w wysokości 10 000 euro na naukę języka, to długi się mnożą, a uchodźcy wciąż żyją w zawieszeniu.
Jak podaje „Nieuwsuur”, badania pokazały również, że należy pamiętać o różnorodności imigrantów. Niektórzy z nich odebrali lepszą edukację i dlatego ich nauka przebiega szybciej oraz owocniej. Wouter Koolmees, holenderski minister spraw społecznych i zatrudnienia, w oparciu o badania, zaleca, aby w większym stopniu uwzględniać indywidualne okoliczności w życiu imigranta.
Uchodźca to osoba, która ma uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w swojej ojczyźnie i nie jest przed nią chroniona we własnym kraju.
Powody prześladowań to:
– religia;
– przekonania polityczne;
– preferencje seksualne;
– przynależność do określonej grupy etnicznej lub społecznej.
Około 200 000 do 250 000 uchodźców mieszka w Holandii. Pochodzą z takich krajów jak Afganistan, Irak, Iran i Somalia. ~vluchtelingenwerk.nl