Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Smartfon w klasie

 
 
Smartfony znalazły drogę do szkolnych ławek i stały się obecnie integralną częścią holenderskiego systemu edukacji. Jak informuje Nos, w czasie lekcji telefony są wykorzystywane w 85% szkół.


Nos samo postanowiło zbadać sprawę. Po szybkim przyjrzeniu się temu, w jaki sposób szkoły traktują używanie telefonów komórkowych, okazało się, że jest to całkowicie zabronione w jedynie 10% ze 137 szkół w Holandii (naturalnie jest ich więcej, ale tyle brano pod uwagę). 

W połowie placówek podczas lekcji można wykorzystywać dobrodziejstwa, jakie oferuje nam smartfon, ale jedynie jeżeli wcześniej została na to udzielona przez nauczyciela zgoda. W co czwartej szkole zaś nie ma kompletnie żadnych ograniczeń co do posługiwania się urządzeniem. 

Niemalże wszystkie ze szkół, które dopuszczają używanie telefonów, pozwala na to w celach edukacyjnych. Przez to uczniowie sami szukają potrzebnych im informacji. Duża część placówek zachęca także do korzystania z edukacyjnych aplikacji zawierających różne quizy i testy. W jednej trzeciej szkół nauczyciele komunikują się z uczniami właśnie za pośrednictwem smartfonów. 

Wszystko niby wygląda i brzmi bardzo ładnie, jednak w rzeczywistości nauczyciele wciąż nie są pewni, czy telefony tak bardzo wzbogacają i ulepszają proces edukacyjny. Jedynie w 15 ze wszystkich przebadanych szkół przy pytaniu, czy wykorzystywanie komórek w czasie zajęć nie niesie ze sobą żadnych problemów, odpowiedzią było stanowcze nie. 

W ponad połowie placówek nauczyciele twierdzą, że smartfony wpływają na koncentrację uczniów, między innymi przez takie aplikacje jak Whatsapp, czy Facebook, porzez które młodzież obecnie się komunikuje. Jedna ze szkół w Rotterdamie uznała jednak, że nie ma różnicy między wysyłaniem wiadomości przez telefon a niegdysiejszym wysyłaniem jej na karteczkach przekazywanych pod ławką. 

Część ze szkół przyznała także, że innowacja przyjęta była głównie z powodu braku innej możliwości. Próby tymczasowego zabierania dzieciom telefonów kończyły się zazwyczaj „rozzłoszczonymi rodzicami robiącymi zamieszanie”. 


z:dutchnews.nl
Gość
Wyślij


Bliżej nas