Życie w Holandii
„Potrzeba medyczna” jest drugorzędna. Farmaceuci wydają tańsze zamienniki leków w ramach cięcia kosztów
Niektórzy twierdzą, że wydawanie tańszych leków to niedopuszczalna praktyka. Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/M. Appelman Follow
Jedna czwarta osób realizujących swoje recepty w holenderskich aptekach nie otrzymuje zapisanego przez lekarza medykamentu konkretnej marki, a tańsze leki z tą samą substancją czynną. W wielu przypadkach powodują one nieprzyjemne skutki uboczne. Farmaceuci bronią się: droższe środki nie mieszczą się w ograniczeniach budżetowych ustalonych przez ubezpieczycieli.
Przymus wydawania tańszych leków
Badania przeprowadzone zostały przez Patiëntenfederatie Nederland, holenderską federację pacjentów. 28 procent z 8500 osób, które wzięło udział w ankiecie, miało problem z uzyskaniem w aptekach przepisanego leku. Sami farmaceuci sugerują, że podobnych sytuacji jest więcej. Powodem powszechności takich praktyk ma być przymus ze strony ubezpieczycieli, którzy sugerują wydawanie tańszych leków.
Głosy za i przeciw
Niektórzy pacjenci mogą jednak źle reagować na medykamenty innych marek. Dyrektor Patiëntenfederatie Nederland Diana Veldman skrytykowała praktyki pracowników aptek, a szczególnie te sytuacje, w których nie informują oni pacjentów o wydaniu zamienników: „Wtedy ludzie nie wiedzą, że dostają inny lek i nagle coś dzieje się z ich ciałem”.
Farmaceuci muszą wydać pacjentowi lek zapisany na recepcie, gdy lekarz umieścił w niej adnotację „Medische Noodzaak” (w skrócie: „MN”), co można przetłumaczyć jako „potrzeba medyczna”. Jak twierdzi Aris Prins z KNMP, organizacji zajmującej się promowaniem interesów farmaceutów, termin „MN” jest używany przez lekarzy zbyt liberalnie, a w wielu przypadkach tańsze leki wcale nie były gorsze jakościowo. On sam odrzuca 90 procent żądań z „potrzebą medyczną”.
Farmaceuci muszą wydać pacjentowi lek zapisany na recepcie, gdy lekarz umieścił w niej adnotację „Medische Noodzaak” (w skrócie: „MN”), co można przetłumaczyć jako „potrzeba medyczna”. Jak twierdzi Aris Prins z KNMP, organizacji zajmującej się promowaniem interesów farmaceutów, termin „MN” jest używany przez lekarzy zbyt liberalnie, a w wielu przypadkach tańsze leki wcale nie były gorsze jakościowo. On sam odrzuca 90 procent żądań z „potrzebą medyczną”.
Oczywiście niektórzy pacjenci odnoszą korzyści z otrzymania określonej marki, ale są w mniejszości. „Medische Noodzaak” to najbardziej zdewaluowany termin.
To może Cię zainteresować