Inicjatywa poety „z urzędu” - obecnego w czasie pogrzebów wzięła się z miasta Groningen i szybko rozprzestrzeniła się po całych Niderlandach. Poeta pisze na każdy z takich „samotnych” pogrzebów specjalny poemat, który później odczytywany jest w trakcie uroczystości. W tym ostatnim momencie to właśnie autor wiersza czyni honory przy osamotnionym grobie, nadając wydarzeniu uroczysty charakter. W Amsterdamie takim człowiekiem w ostatnich latach jest Frank Starik – „poeta z urzędu”. Oprócz niego w pogrzebie uczestniczą także, oprócz pracowników domu pogrzebowego i ludzi niosących trumnę, przedstawiciele społeczności. Prawo to ma upewniać mieszkańców Amsterdamu, że miasto troszczyć się będzie o nich do ostatnich chwil, a nawet dłużej, i że nigdy tak naprawdę nie pozostaną całkowicie osamotnieni. We współczesnych czasach jest to naprawdę ciepły gest, dający wiarę, że na świecie istnieje jeszcze jakaś dobroduszność
To może Cię zainteresować