Życie w Holandii
Oszczędzać jak Holender – kilka przydatnych wskazówek
To oszczędność czy już lekkie skąpstwo? fotolia.com/ fot. lovelyday12/ royalty free
Oszczędność to jedna z cech, z których słyną Holendrzy. Niekiedy usłyszeć można nawet, że jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy, są oni wręcz skąpi. Nie zmienia to jednak faktu, iż finansowo wiedzie im się całkiem nieźle, a dobrobyt sprawia, że kraj co roku wypada wysoko w rankingach na najszczęśliwszych obywateli. Co zrobić, aby zacząć oszczędzać jak Holender? Oto kilka wskazówek, które mogą się przydać.
1. Kiedy to tylko możliwe, wybieraj rower.
Komunikacja miejska w Holandii nie należy do najtańszych, a utrzymanie samochodu zawsze kosztuje. Dlatego warto zainwestować chociaż 50 euro w rower z drugiej ręki i tam, gdzie nie chce nam się iść pieszo, podjechać. Kraj słynie ze swoich fantastycznych ścieżek rowerowych nie bez powodu – Holendrzy już lata temu wpadli na ten prosty sposób oszczędzania.
2. Korzystaj z każdej zniżki, jaką znajdziesz.
Sieci supermarketów proponują klientom karty lojalnościowe, na które mogą zbierać punkty i wymieniać je na zniżki lub nagrody. Uważne studiowanie gazetek sklepowych i cotygodniowych promocji, zbieranie kuponów oraz kupowanie najpotrzebniejszych produktów w większych paczkach, przyniosą nam pod koniec miesiąca kilka dodatkowych euro.
3. Nie wydawaj pieniędzy, których nie masz.
Holendrzy nie boją się brać pożyczek, jednak mają przy tym konkretne zasady. Kredyt na kupno lub wynajem mieszkania są przyjmowane jako coś normalnego, jednak zadłużanie się w celu kupna nowego telewizora, samochodu albo innej luksusowej rzeczy nie jest już tak społecznie akceptowalne. Holendrzy wychodzą z założenia, że przed takim zakupem, należy na niego zaoszczędzić i starają się nie wydawać pieniędzy, których faktycznie nie posiadają.
4. Zacznij częściej kupować w second–handach.
Od rowerów i ich części, przez tanie meble, po buty – holenderskie sklepy z produktami z drugiej ręki mają wszystko, co najpotrzebniejsze (a nawet więcej). Przede wszystkim jest to tańsze niż kupowanie w markowych sklepach. Czasem można trafić na prawdziwe perełki. Dzięki mediom społecznościowym ludzie przekazują sobie informacje o pchlich targach, a nawet sami organizują wyprzedaże. Wydarzenia takie stają się również coraz popularniejsze w większych polskich miastach. Jest to okazja nie tylko żeby zaoszczędzić, ale można w ten sposób poznać także nowych znajomych.
5. Nie jedz często na mieście i rób sobie kanapki do pracy.
Jedzenie na mieście powinno być zarezerwowane na specjalne okazje, na co dzień lepiej zostać w domu i samemu coś ugotować. Od rana warto też poświęcić chwilę czasu na przygotowanie kanapek na lunch. Holendrzy przekąskę taką nazywają broodje gezond (zdrowa bułeczka) i chociaż ilości majonezu, które lubią do niej dodawać nie współgrają w pełni z jej nazwą, to z pewnością przynoszą korzyść portfelowi.
A jeśli w drodze do pracy potrzebujemy złapać gdzieś po drodze kubek kawy, najlepiej zaopatrzyć się we własny, wielorazowego użytku – w miejscach takich jak Kiosk dostaniemy dzięki temu 50 eurocentów zniżki.
A jeśli w drodze do pracy potrzebujemy złapać gdzieś po drodze kubek kawy, najlepiej zaopatrzyć się we własny, wielorazowego użytku – w miejscach takich jak Kiosk dostaniemy dzięki temu 50 eurocentów zniżki.
6. Płać rachunki „po holendersku”.
W języku angielskim istnieje wspaniałe określenie going Dutch, które jest niestety nieprzetłumaczalne bezpośrednio na polski, ale pięknie obrazuje to, w jaki sposób Holendrzy w swoim oszczędzaniu niekiedy aż przesadzają. A przynajmniej tak postrzegają to Anglicy. Going Dutch oznacza dzielenie się rachunkiem, kiedy każdy płaci za siebie. Następnym razem wychodząc z kimś na miasto nie zapomnijcie zaproponować „holenderskiego” sposobu rozliczenia!
To może Cię zainteresować