Życie w Holandii
Ostrzejsze kary za seks bez wyraźnego pozwolenia. „Brak »nie« to jeszcze nie zgoda”
Karalne stanie się również seksualne zastraszanie w sieci oraz w miejscach publicznych. fotolia.com/Royalty-free
21 maja minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus przedstawił projekt nowej ustawy, uznającej seks bez zgody partnera za czyn karalny. Według niego jest to konieczne, aby lepiej chronić ofiary wykorzystywania seksualnego.
Utrudnione skazywanie przestępców
Przestępstwa na tle seksualnym są wciąż aktualnym problemem w Holandii. W ubiegłym roku agencja Ipsos zajmująca się badaniami społecznymi „Perils of Perception” przeprowadziła analizy dotyczące m.in. przypadków napastowania seksualnego w Holandii. Według danych, aż 73 procent kobiet w wieku powyżej 15 lat doświadczyło tego przestępstwa.
Grapperhaus twierdzi, że prawna ochrona ofiar przestępstw na tle seksualnym jest wciąż nieadekwatna. Dodatkowo według jego oceny, sędziowie powinni móc skazać sprawcę, jeżeli ten wiedział lub mógł wiedzieć, czy ofiara wyraziła wcześniej zgodę na seks. – Nie znaczy nie, jednak brak »nie«, nie zawsze oznacza zgody – mówi minister sprawiedliwości w liście do izby reprezentantów.
Obecnie, aby skazać kogoś za gwałt, prokuratura musi udowodnić, że przestępca podczas czynu stosował środki przymusu. Dla przykładu, sprawca musiałby użyć przemocy, grozić ofierze lub wywierać psychologiczną presję. Skazanie kogoś za gwałt lub próbę wykorzystania seksualnego jest utrudnione, jeśli ofiara nie wskazała w żaden sposób, że seks był mimowolny.
Grapperhaus twierdzi, że prawna ochrona ofiar przestępstw na tle seksualnym jest wciąż nieadekwatna. Dodatkowo według jego oceny, sędziowie powinni móc skazać sprawcę, jeżeli ten wiedział lub mógł wiedzieć, czy ofiara wyraziła wcześniej zgodę na seks. – Nie znaczy nie, jednak brak »nie«, nie zawsze oznacza zgody – mówi minister sprawiedliwości w liście do izby reprezentantów.
Obecnie, aby skazać kogoś za gwałt, prokuratura musi udowodnić, że przestępca podczas czynu stosował środki przymusu. Dla przykładu, sprawca musiałby użyć przemocy, grozić ofierze lub wywierać psychologiczną presję. Skazanie kogoś za gwałt lub próbę wykorzystania seksualnego jest utrudnione, jeśli ofiara nie wskazała w żaden sposób, że seks był mimowolny.
Według ministra sprawiedliwości, czasem trudno jest udowodnić, że doszło do wykorzystywania. Wynika to częściowo z podejścia ofiar, które mogą być przestraszone i nie będące w stanie zeznawać ze względu na traumę. W takiej sytuacji przestępca może łatwo zeznać, że nie ma mowy o żadnym użyciu przymusu.
Bez zgody, nie dotykaj
Jeżeli pod koniec 2019 roku ustawa zostanie przegłosowana, pozwoli ona na skazywanie osób wykorzystujących seksualnie ofiary bez ich wyraźnej zgody, na podobnych zasadach, co oskarżonych o seks z użyciem przemocy lub elementów przymusu.
Karalne stanie się również seksualne zastraszanie w sieci oraz w miejscach publicznych. – Obraźliwe słowa, upokorzenie oraz niechciany fizyczny kontakt nie należą do normalnego zachowania – pisze w liście Grapperhaus.
Wraz ze zmianą obowiązującego prawa, dochodzi większa odpowiedzialność dla osób chcących uprawiać seks. Jeśli partner nie komunikuje się w zrozumiały sposób podczas stosunku płciowego, osoba inicjująca taki akt musi dokładnie zwracać uwagę, czy faktycznie posiada zgodę na kontynuowanie.
Karalne stanie się również seksualne zastraszanie w sieci oraz w miejscach publicznych. – Obraźliwe słowa, upokorzenie oraz niechciany fizyczny kontakt nie należą do normalnego zachowania – pisze w liście Grapperhaus.
Wraz ze zmianą obowiązującego prawa, dochodzi większa odpowiedzialność dla osób chcących uprawiać seks. Jeśli partner nie komunikuje się w zrozumiały sposób podczas stosunku płciowego, osoba inicjująca taki akt musi dokładnie zwracać uwagę, czy faktycznie posiada zgodę na kontynuowanie.
Jeśli partner wykonuje obronne gesty lub przyjmuje powściągliwą postawę, może to być sygnał niechęci do dalszego kontaktu. Inicjując seks, wymagana jest wyraźna zgoda obu stron.
W przypadku niechcianego kontaktu seksualnego z drugą osobą, minister opowiada się za karą maksymalnie do 4 lat pozbawienia wolności. Jest to jednak tylko propozycja ponieważ – aby dokładnie wymierzyć wysokość kary więzienia – sąd musi przyjrzeć się każdej sprawie oddzielnie.
W przypadku niechcianego kontaktu seksualnego z drugą osobą, minister opowiada się za karą maksymalnie do 4 lat pozbawienia wolności. Jest to jednak tylko propozycja ponieważ – aby dokładnie wymierzyć wysokość kary więzienia – sąd musi przyjrzeć się każdej sprawie oddzielnie.
To może Cię zainteresować